Od roku mieszkam w Londynie. Przeprowadziłam się tutaj,
kiedy moja mama znalazła sobie nowego faceta. Ja nie chciałam zmieniać miejsca
zamieszkania dopóki nie dowiedziałam się, że moja przyjaciółka zamieszka ze mną
w oddzielnym mieszkaniu niż moja mama z ojczymem. Londyn to fajne miejsce. Dwa
lata temu z nowego związku mojej mamy wyszła moja siostra [I.T.S]. Mimo tego,
że nie mieszkamy razem, ona uwielbia spędzać ze mną czas. Wyprowadzka sprawiła
również, że razem z [I.T.P] studiujemy tutaj, a nas angielski jest już na
bardzo wysokim poziomie.
Był majowy, słoneczny dzień. Ja wylegiwałam się na łóżku,
kiedy do pokoju wpadła [I.T.P].
- Znalazłam przyszłego męża! – krzyknęła zadowolona prosto w
moją zaspaną twarz.
-Co?! –zdziwiłam się. Nie wiedziałam o kim ona mówi.
Po chwili ochłonęła i opowiedziała mi, że poznała
przystojnego Polaka na ulicy. Zna niestety tylko jego imię, nic więcej. Nie
wiedziałam jaki ma plan, by ponownie go spotkać. Wytłumaczyła mi, że z ich
rozmowy wniknęło, że słucha on One Direction. Szczerze mówiąc nie znałam tego
zespołu, ale że często tutaj grali, postanowiłyśmy iść na koncert.
*dzień koncertu*
- Idziesz? – [I.T.P] krzyczała na mnie już któryś raz z
kolei.
- Jeszcze chwila – odburknęłam.
Nie rozumiałam dlaczego tak szybko chciała tam iść skoro do
imprezy były jeszcze dwie godziny.
Pod areną, gdzie miał odbyć się koncert były tłumy. Fanki
wciąż rozmawiały jak to przystojni są chłopcy z zespołu. Po chwili [I.T.P]
odnalazła swojego „przyszłego męża”. Zostawiłam ich samych i udałam się w ciche
miejsce. Nagle poczułam jak ktoś mnie popchnął.
- Uważaj co? – krzyknęłam ze złością.
Chodź tak naprawdę nic złego się nie stało. Odwróciłam się i
zobaczyłam zakapturzonego faceta.
- Cii…- próbował mnie uciszyć- bo ktoś nas zobaczy –
wyszeptał.
Pociągnął mnie za rękę i weszliśmy do jakiegoś budynku.
Trochę się przestraszyłam, ale zobaczyłam, że na miejscu jest kilka osób.
- Co ty robisz?- zwróciłam się do niego.
- Przepraszam – powiedział – nie zauważyłem cię. Fanki nie
dają mi spokoju, a chciałbym się trochę wyciszyć.
- Nic takiego w sumie się nie stało – odparłam z uśmiechem.
Chłopak zdjął kaptur, okazał się przystojnym facetem.
- Jestem Harry, a ty? – usłyszałam jego zachrypnięty głos.
- [T.I], nie wiesz o której można wchodzić na koncert tego
zespołu? Zaciągnęła mnie tu przyjaciółka i nie chciałabym jej zgubić –
wytłumaczyłam mu.
- Z tego co zauważyłem to chyba nie jesteś naszą fanką…-
powiedział z radością pokazując dołeczki.
- To ty jesteś członkiem tego zespoły, tak?- zapytałam.
- Jestem Harry Styles z 1D – odpowiedział z uśmiechem.
- Przepraszam, nie poznałam cię. Nie znam waszego zespołu.
- To dobrze, bo wolę umawiać się z dziewczynami, które nie
są naszymi fankami – odpowiedział szczerząc się i puścił mi oczko.
- Powinnam już uciekać, [I.T.P] mnie pewnie szuka – odparłam
i po chwili wyszłam.
- Do zobaczenia – usłyszałam od przystojniaka.
Przed budynkiem było już mniej osób. Okazało się, że
otworzyli wejścia na arenę. W tłumie ujrzałam szczęśliwą [I.T.P].
- Na reszcie, gdzie byłaś? – zapytała zdziwiona, ale nadal uśmiechała
się do chłopaka.
- Nie ważne, ale może byś mnie poznała ze swoim
przyjacielem? – uśmiechnęłam się i wyciągnęłam dłoń w stronę chłopaka.
- Jestem Daniel – powiedział.
Przywitaliśmy się i poszliśmy wejść do budynku zająć
najlepsze miejsca. Po krótkiej chwili byliśmy już pod sceną.
Minęło około 30 minut, kiedy zespół wyszedł na scenę.
Harrego zauważyłam tam od razu. Miał na sobie ciemne dżinsy i czarną koszulkę.
Chłopcy przywitali się z fanami i zaczęli śpiewać. Znałam tylko kilka piosenek,
które wykonali, gdyż były tam też covery. Ich muzyka nawet przypadła mi do
gustu. Na koniec zaśpiewali akustycznie „What makes you beautiful”. Stworzyli z
tego piękną balladę. Harry wciąż zerkał na mnie, a ja nie mogłam oderwać się od
jego śpiewu. Ten głos przyprawiał mnie o dreszcze. Po koncercie okazało się, że
nowy kolega [I.T.P] załatwił nam wejście za kulisy. Nie chciałam tam iść, ale
to chyba Harry powodował, że zaczęłam być nieśmiała. Tak, spodobał mi się, ale
wiedziałam, że nic z tego nie będzie.
- To idziemy! – krzyknęła [I.T.P] z radością.
Weszliśmy okazało się, że nie ma tam żadnych fanów oprócz
nas. Rozejrzałam się a po chwili nie było nawet moich znajomych. Gdzie oni są? – pomyślałam. Po chwili
zauważyłam, że ktoś idzie w moim kierunku.
- Cześć – usłyszałam ten zachrypnięty i seksowny głos –
Jakieś plany na wieczór?- powiedział.
- Harry? Co tu się dzieje? Gdzie są wszyscy? –
odpowiedziałam z uśmiechem, ale było słychać w moim głosie nutkę niepewności.
- Nie ważne nie o nich tu chodzi – puścił mi oczko.
Złapał za rękę i zaprowadził na scenę. Nie było tam już
nikogo. Zobaczyłam ślicznie przystrojoną salę i ekran, na którym włączył się
film.
Na ekranie pojawiły się zdjęcia, na których byłam ja, moja
przyjaciółka, znajomi, rodzina. Przedstawiały one najlepsze chwile z mojego
życia. W trakcie fotografii mówiła
[I.T.P]:
[T.I] to osoba, która
nas kocha, a my kochamy ją. To ona zawsze sprawia, że na naszych twarzach
pojawia się uśmiech. Dzięki niej mamy wiele cudownych chwil i wspaniałych
wspomnień. Jest naszym promyczkiem, które oświetla ponure dni. [T.I] to świetna
dziewczyna, na którą zawsze możemy liczyć. Przy niej nie musimy wstydzić się
łez. Przy niej nie musimy kontrolować tego czy zaraz palniemy coś głupiego. To
prawdziwa przyjaciółka, wspaniała córka, uczennica i znajoma. Zawsze ma dla nas
czas. Dziękujemy ci za to co dla nas robisz. Wiemy, że ty również masz
problemy, które próbujemy wspólnie rozwiązać. Dziękujemy, że przy nas jesteś w
tych dobrych i złych chwilach. Słowami nie da opisać się tego co dla nas
robisz. Bez ciebie nie było by tak fajnie, bez ciebie nie byłoby prawdziwych
nas. Dziękujemy!
Łzy napłynęły mi do oczu, były to cudowne słowa. Harry
trzymał mnie za rękę. Nie zastanawiałam się dlaczego to wszystko się teraz
dzieje, ale było cudownie. Po chwili na scenę wpadli wszyscy moi znajomi
krzycząc : WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! i przytulając mnie. Uśmiechnęłam się, była
to najpiękniejsza chwila w moim życiu. Najwidoczniej zapomniałam o swoich
siedemnastych urodzinach. Widać, że wszystko było już wcześniej zaplanowane.
Dostałam mnóstwo życzeń i prezentów, za które podziękowałam jak najgoręcej
umiem. Mama zabrała mnie do jakiejś garderoby, bym mogła się przebrać w coś
bardziej stosownego. Nie rozumiałam
tylko tego, skąd wziął się tam Harry. Okazało się, że był to czysty przypadek i
dopiero dziś Harry – znajomy Daniela dołączył do całego planu. Wszyscy bawili
się świetnie, ja również. Długo rozmawiałam z [I.T.P] dziękując jej za imprezę.
Harry również się starał abym czuła się jak najlepiej. Poczułam, że nie
jest mi obojętny. Kiedy było już bardzo późno, a impreza dobiegła końca
musieliśmy wracać do domu. Harry postanowił, że mnie odprowadzi. Po dłuższym
spacerze byliśmy już na miejscu. Przytuliłam się do niego, by podziękować mu za
dzisiejszy wieczór, a on musnął mnie w policzek. Delikatny pocałunek, a ja
poczułam dreszcze.
- Dziękuję – wyszeptałam.
- Spotkamy się jutro? – powiedział cicho
swoim seksownym głosem.
Zgodziłam się. Musiałam już wchodzić do mieszkania. Wymieniliśmy
się numerami .Ostatni raz pocałowałam go w policzek i pożegnaliśmy się.
Obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Jak codziennie
spojrzałam od razu na telefon, a tam godz.10:36 i 7 smsów. Bez namysłu zaczęłam
je czytać. Wszystkie były od Harrego. Pierwszy z nich to: „Kolorowych snów jubilatko. Harry xoxo” . Kolejne były równie
słodkie. Pisał, że nie może zasnąć, dziękował za wieczór. Od razu odpisałam „Chętnie powtórzę taki wspaniały dzień. [T.I]
xoxo”. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Umówiliśmy się na obiad w
pobliskiej restauracji. Z [I.T.P] przegadałyśmy cały poranek o naszych nowych
przystojniakach. Po godz.12 zaczęłam się przygotowywać do randki z Harrym. Nie
chciałam ubierać się zbyt elegancko, ale naturalnie. Włożyłam letnią niebieską
sukienkę, czarne rzymianki, włosy spięłam w wysokiego koka, nałożyłam lekki
makijaż i ruszyłam w drogę. Przed restauracją zauważyłam Harrego.
- Ślicznie wyglądasz – powiedział i pocałował mnie w policzek
na przywitanie.
Weszliśmy do restauracji, zamówiliśmy obiad i długo
rozmawialiśmy. Opowiadaliśmy o całym naszym życiu. O jego śmiesznych, a czasami
tragicznych sytuacjach. Poznaliśmy się na wylot, czułam jakbym znała go kilka
lat. Po zjedzeniu posiłku, Harry zaproponował bym poznała resztę zespołu.
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z budynku. Szliśmy przed siebie, a nasze
rozmowy nie miały końca. Nagle stanęliśmy przed wspaniałym domem. Hazza
zaprosił mnie do środka, a ja zobaczyłam wspaniale urządzone pomieszczenia.
Podeszło do nas czterech chłopaków.
- To jest [T.I] – powiedział Harry, wciąż trzymając mnie za
rękę.
Przywitałam się z przyjaciółmi, włączyliśmy jakaś komedię i
zaczęła się świetna zabawa. Po skończeniu seansu chłopcy chcieli rozkręcić
imprezę. Louis przyniósł drinki, a Zayn zaproponował grę w butelkę, lecz na
same zadania, które mimo wszystko musimy wykonać. Jako gość pierwsza zakręciłam
ja. Wypadło na Zayn’a.
- Kogo mam całować? – z uśmiechem powiedział mulat.
- Nie tak szybko, może jakaś rozgrzewka? Na ziemię i
dziesięć pompek –rozkazałam mu zadowolona.
Chłopak chwalił się swoimi mięśniami z czego Niall wciąż
jedząc śmiał się wniebogłosy. Graliśmy dalej. Chłopcy dawali sobie różne
zadania. Liam biegał na około domu w bokserkach, Louis musiał pokroić
dwadzieścia marchewek, których nie mógł zjeść, Niall rozbił jajko na głowie.
Kiedy wykręcił Louis wypadło na mnie. Szyderczym wzrokiem zmierzył najpierw
mnie, a później Harrego.
- Masz mu zrobić malinkę! – powiedział zadowlony.
Harry uśmiechnął się, a ja miałam zadanie do wykonania.
-Szykuj się loczek – zachichotałam.
Usiadłam rozkrokiem na jego kolanach złapałam jedną ręką za
szyję i przyssałam się do jego szyji. Usłyszałam wiele „uuuuu…”. Wiem, że było
to zadanie, ale sprawiło mi ono przyjemność, Hazza był bardzo przystojny.
Mogłam spokojnie zaciągnąć się perfumami loczka. Po chwili na szyi Harrego widniała ogromna malinka. Chłopak
uśmiechnął się do mnie, zeszłam mu z kolan i zaczęłam kręcić butelką. Wypadło
na Hazzę. Był zadowolony, a ja próbowałam wymyślić mu jakieś trudne zadanie. Po
chwili namysłu kazałam wyprostować mu włosy, ale kiedy zobaczyłam jego wzrok
zmieniłam zdanie i jego zadaniem był masaż, z czego bardzo się ucieszył. Usiadł
za mną okrakiem i zaczął wykonywać zadanie. Robił to bardzo delikatnie co
sprawiało mi przyjemność. Teraz była kolej Hazzy. Zakręcił butelką i wypadło na
mnie.
Kazał mi wyjść z nim na taras bym mogła wykonać swoje
zadanie, a chłopcom kazał zostać na kanpie. Wziął mnie za rękę i wyszliśmy.
Zapytałam o swoje zadanie.
- Pocałuj mnie – powiedział i wpił się w moje usta.
Nasz pocałunek był bardzo namiętny i zachłanny. Hazza
zachowywał się tak, jakby chciał mnie od razu zjeść. Jego ręce wylądowały na
moim tyłku, a ja zatopiłam swoje w jego lokach. Odkleiliśmy się i spojrzeliśmy
w oczu. Uśmiechem sprawił, że byłam szczęśliwa. Bez słowa wróciliśmy do środka.
Byłam wtulona w Harrego, a chłopcy już domyślili się co stało się na tarasie.
Nasza gra trwała tylko chwilę i musiałam wracać do domu. Nie chciałam by
[I.T.P] się martwiła. Harry postanowił mnie odprowadzić. Pożegnałam się z
chłopcami i wyszliśmy z domu. Szliśmy za rękę
w ciszy, którą przerwał Hazza.
- Żałujesz? – zapytał cicho, bardziej ściskają moją dłoń.
- Pocałunku? – odpowiedziałam pytaniem.
- Przepraszam, jeśli zmusiłem cię do tego – powiedział a w
jego głosie słychać było smutek.
- Nie żałuję, ale chciałabym żeby nie była to jednorazowa
przygoda.
Harry w tym momencie spojrzałam na mnie, a ja zatopiłam się
w jego zielonych tęczówkach. Pocałował mnie, ale był inny niż wcześniej. Teraz stał się bardziej delikatny i czuły.
Miałam dreszcze, nie potrafiłam się mu oprzeć. Po dłuższym pocałunku wciąż na
siebie patrzyliśmy.
- Obiecuję ci, że to nie będzie ostatni nasz pocałunek.
Kiedy cię zobaczyłem moje serce zabiło twoim rytmem. Nie potrafiłem tego
określić, teraz wiem, że cie kocham. Jesteś cudowna.
Były to najpiękniejsze słowa jakie od niego usłyszałam.
Poczułam motyle w brzuchu.
- Ja ciebie też Harry – wyszeptałam po czym wtuliłam się w
jego tors.
__________________________________________________________________________________
Jeżeli jakikolwiek imagin pojawił się tutaj już wcześniej, po prostu dajcie znać. Mam najwięcej historii z Harry, dlatego to on tu najczęściej będzie się pojawiał. Dajcie znać, czy się podoba. Dziękuję za każde wejście i komentarz. Jeżeli chcecie coś konkretnego, piszcie. Im więcej komentarzy, tym szybciej coś nowego. xoxox
Super!! naprawdę extra, na koncercie <3 też tak bym chciała <3/N
OdpowiedzUsuńsuper kiedy następny ?? :) :)
OdpowiedzUsuńnie wiem, to wszystko zależy od liczby komentarzy, wejść i mojego czasu. jak na razie masa nie zapisanych pomysłów. ;)
Usuń