- Kochanie, proszę - błagałam swojego chłopaka trzymając go za rękaw kurtki i ciągnąc w stronę karuzeli.
- Mała, nie masz pięciu lat. Daj spokój - próbował mi wytłumaczyć wciąż śmiejąc się z mojego zachowania.
Momentalnie go puściłam, splotłam ręce na piersi i zrobiłam swoją wyuczoną obrażoną minę. Chłopak spojrzał na mnie, podniósł mój podbródek i złożył dekialtny pocałunek na moich ustach.
- Uparta jesteś, wiesz? - zapytał łapiąc mnie w tali.
- Wiem.
- Nie odpuścisz?
- Nie - odpowiedziałam krótko.
- No to chodź.
Mimowolnie się uśmiechnęłam, złapałam w dłonie twarz Zayn'a i wpiłam się w jego usta.
- Kocham cię, wiesz?
- Nie masz innego wyjścia, mała - powiedział i pocałował mnie w czoło.
Po chwili byliśmy już na mojej wymarzonej karuzeli. Wsiedliśmy do wagonika, zapięłam się pasami i złapałam Zayn'a za rękę.
- Za skutki uboczne nie odpowiadam - oznajmił z cwaniackim uśmiechem.
Kolejka ruszyłam, a ja coraz bardziej się bałam. Nie wiem jak wytrzymała to dłoń mojego chłopaka, ale zapewne nie było mu łatwo. Mimo wszystko nie odezwał on się ani razu i jeszcze bardziej mnie przytulił, bym czuła się bezpieczna. Wszystko działo się bardzo szybko, a ja krzyczałam niemiłosiernie. Szczerze mówiąc to współczułam Zaynowi przebywania ze mną. Rollercoaster stanął, a my powoli wysiedliśmy z wagonika.
- To było straszne - oznajmiłam podkreślając każde słowo.
- Rzeczywiście kochanie, chyba ogłuchłem.
Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.
- I to tylko tyle na odratowanie tak ważnego dla mnie zmysłu? - zapytał z cwaniackim uśmieszkiem.
- Resztę dostaniesz w domu - wyszeptałam.
Nasza zabawa w parku rozrywki powoli się kończyła. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu, gdzie za godzinę byliśmy umówieni z naszymi rodzicami i przyjaciółmi. Kiedy wysiadłam z samochodu od razu pobiegłam do łazienki, by wziąć prysznic i przygotować się na dzisiejszą ucztę, która odbywała się bez konkretnej okazji. Założyłam przygotowany wcześniej strój, włosy rozpuściłam, nałożyłam makijaż i gotowa wyszłam z łazienki.
- Wow, moja ślicznotka - usłyszałam wchodząc do salonu.
Delikatnie pocałowałam mojego chłopaka, by nie rozmazać makijażu i poszłam na taras, by zrobić ostatnie poprawki dekoracyjne i zadzwoniłam do cateringu, by mogli już przyjechać z potrawami. Sama niestety nie miałam czasu, by wszystko przygotować, dlatego Zayn zaproponował mi takie rozwiązanie, wręcz nalegał, bym chodź raz miała cały wieczór dla siebie.
Niebo się ściemniało, a ja stałam wpatrując się w blask świec rozstawionych na stole. Nagle na szyi poczułam ciepłe pocałunki,a na biodrach ręce. Odkręciłam delikatnie głowę i pocałowałam Zayn'a w policzek.
- Kocham cię - wyszeptał.
Nie zdążyłam odpowiedzieć, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Wspólnie poszliśmy je otworzyć, a do środka, a następnie na taras udali się nasi rodzice i najbliżsi przyjaciele. Zasiedliśmy do stołu wciąż śmiejąc się i rozmawiając na różne tematy.
- Mogę na chwilę państwa prosić do środka? - usłyszałam głos Zayn'a , który zwrócił się do moich rodziców.
Nie wiedziałam o co chodzi, ale postanowiłam się nie przejmować i kontynuować dalszą pogawędkę. Po chwili wrócili cali rozpromienieni, Zayn skierował się w moją stronę i podał mi rękę. Wstałam, a on jeszcze raz spojrzał na moją mamę, która pokiwała tylko głową. Złapał moje obie dłonie i złożył delikatny pocałunek na moim policzku.
- Kochanie... nawet nie wiem jak zacząć. Chciałbym, żebyś wiedziała, że jesteś dla mnie wszystkim. Przez ten czas, kiedy jesteśmy razem stałaś się najważniejszą osobą w moim życiu. To ty codziennie mnie uszczęśliwiasz i sprawiasz, że chce mi się żyć. Jesteś kimś wyjątkowym. Kocham Cię - usłyszałam jego ciepły głos.
W moich oczach pojawiły się łzy. Czułam jak bardzo mi na nim zależy. Chłopak ukląkł na jedno kolano i wyciągnął z kieszeni czerwone pudełko. Otworzył je drżącą dłonią, a moim oczom ukazał się piękny diamentów pierścionek.
- Kochanie.. wyjdziesz za mnie?
Po policzku spłynęła łza. Nie potrafiłam opanować emocji. Usłyszałam ciche szlochanie mojej mamy. Na twarzach rodziców Zayn'a również pojawiło się wzruszenie. Pokiwałam tylko znacząco głową, a po chwili na swoim palcu ujrzałam piękną biżuterię. Chłopak wstał, a ja przytuliłam go z całej siły.
- Kocham cię, wariacie - powiedziałam wprost do ucha mojego przyszłego męża.
__________________________________________________________________________________
Na Waszą prośbę imagin z Zaynem. Czekam na kolejne Wasze propozycje. Dziś trochę na szybko, mam nadzieję, że Was nie zawiodłam. Proszę o komentarze i dziękuję za wszystko!
Awwww!!
OdpowiedzUsuńMARZYSZ ,ŻE KIEDYŚ TAK BĘDZIE ?!
OdpowiedzUsuńnie wiem. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy imaginy mają zawarte moje marzenia. Ale takie zaręczyny mi odpowiadają ;)
Usuń'diamentowy pierscionek' w sklepie sa takie za 60$, wiec nie wiem gdzie ty diamenty widzisz, ale ogolnie wszystko (oprocz pierscionka) bylo wspaniale! Fajny imagin C:
OdpowiedzUsuńnie wiem czy jest to diamentowy pierścionek, nie znam się na tym, jednak to zdjęcie pierścionka, który Zayn dał Perrie. Nie jestem pewna czy będzie kosztował tylko 60$ :)
Usuń