wtorek, 5 listopada 2013

#19 Imagin - Zayn

- Kochanie, proszę - błagałam swojego chłopaka trzymając go za rękaw kurtki i ciągnąc w stronę karuzeli.
- Mała, nie masz pięciu lat. Daj spokój - próbował mi wytłumaczyć wciąż śmiejąc się z mojego zachowania.
Momentalnie go puściłam, splotłam ręce na piersi i zrobiłam swoją wyuczoną obrażoną minę. Chłopak spojrzał na mnie, podniósł mój podbródek i złożył dekialtny pocałunek na moich ustach.
- Uparta jesteś, wiesz? - zapytał łapiąc mnie w tali.
- Wiem.
- Nie odpuścisz?
- Nie - odpowiedziałam krótko.
- No to chodź.
Mimowolnie się uśmiechnęłam, złapałam w dłonie twarz Zayn'a i wpiłam się w jego usta.
- Kocham cię, wiesz?
- Nie masz innego wyjścia, mała - powiedział i pocałował mnie w czoło.
Po chwili byliśmy już na mojej wymarzonej karuzeli. Wsiedliśmy do wagonika, zapięłam się pasami i złapałam Zayn'a za rękę.
- Za skutki uboczne nie odpowiadam - oznajmił z cwaniackim uśmiechem.
Kolejka ruszyłam, a ja coraz bardziej się bałam. Nie wiem jak wytrzymała to dłoń mojego chłopaka, ale zapewne nie było mu łatwo. Mimo wszystko nie odezwał on się ani razu i jeszcze bardziej mnie przytulił, bym czuła się bezpieczna. Wszystko działo się bardzo szybko, a ja krzyczałam niemiłosiernie. Szczerze mówiąc to współczułam Zaynowi przebywania ze mną. Rollercoaster stanął, a my powoli wysiedliśmy z wagonika.
- To było straszne - oznajmiłam podkreślając każde słowo.
- Rzeczywiście kochanie, chyba ogłuchłem.
Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.
- I to tylko tyle na odratowanie tak ważnego dla mnie zmysłu? - zapytał z cwaniackim uśmieszkiem.
- Resztę dostaniesz w domu - wyszeptałam.
Nasza zabawa w parku rozrywki powoli się kończyła. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu, gdzie za godzinę byliśmy umówieni z naszymi rodzicami i przyjaciółmi. Kiedy wysiadłam z samochodu od razu pobiegłam do łazienki, by wziąć prysznic i przygotować się na dzisiejszą ucztę, która odbywała się bez konkretnej okazji. Założyłam przygotowany wcześniej strój, włosy rozpuściłam, nałożyłam makijaż i gotowa wyszłam z łazienki.
- Wow, moja ślicznotka - usłyszałam wchodząc do salonu.
Delikatnie pocałowałam mojego chłopaka, by nie rozmazać makijażu i poszłam na taras, by zrobić ostatnie poprawki dekoracyjne i zadzwoniłam do cateringu, by mogli już przyjechać z potrawami. Sama niestety nie miałam czasu, by wszystko przygotować, dlatego Zayn zaproponował mi takie rozwiązanie, wręcz nalegał, bym chodź raz miała cały wieczór dla siebie.
Niebo się ściemniało, a ja stałam wpatrując się w blask świec rozstawionych na stole. Nagle na szyi poczułam ciepłe pocałunki,a na biodrach ręce. Odkręciłam delikatnie głowę i pocałowałam Zayn'a w policzek.
- Kocham cię - wyszeptał.
Nie zdążyłam odpowiedzieć, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Wspólnie poszliśmy je otworzyć, a do środka, a następnie na taras udali się nasi rodzice i najbliżsi przyjaciele. Zasiedliśmy do stołu wciąż  śmiejąc się i  rozmawiając na różne tematy.
- Mogę na chwilę państwa prosić do środka? - usłyszałam głos Zayn'a , który zwrócił się do moich rodziców.
Nie wiedziałam o co chodzi, ale postanowiłam się nie przejmować i kontynuować dalszą pogawędkę. Po chwili wrócili cali rozpromienieni, Zayn skierował się w moją stronę i podał mi rękę. Wstałam, a on jeszcze raz spojrzał na moją mamę, która pokiwała tylko głową.  Złapał moje obie dłonie i złożył delikatny pocałunek na moim policzku.
- Kochanie... nawet nie wiem jak zacząć. Chciałbym, żebyś wiedziała, że jesteś dla mnie wszystkim. Przez ten czas, kiedy jesteśmy razem stałaś się najważniejszą osobą w moim życiu. To ty codziennie mnie uszczęśliwiasz i sprawiasz, że chce mi się żyć. Jesteś kimś wyjątkowym. Kocham Cię - usłyszałam jego ciepły głos.
W moich oczach pojawiły się łzy. Czułam jak bardzo mi na nim zależy. Chłopak ukląkł na jedno kolano i wyciągnął z kieszeni czerwone pudełko. Otworzył je drżącą dłonią, a moim oczom ukazał się piękny diamentów pierścionek.
- Kochanie.. wyjdziesz za mnie?
Po policzku spłynęła łza. Nie potrafiłam opanować emocji. Usłyszałam ciche szlochanie mojej mamy. Na twarzach rodziców Zayn'a również pojawiło się wzruszenie. Pokiwałam tylko znacząco głową, a po chwili na swoim palcu ujrzałam piękną biżuterię. Chłopak wstał, a ja przytuliłam go z całej siły.
- Kocham cię, wariacie - powiedziałam wprost do ucha mojego przyszłego męża.

__________________________________________________________________________________
Na Waszą prośbę imagin z Zaynem. Czekam na kolejne Wasze propozycje. Dziś trochę na szybko, mam nadzieję, że Was nie zawiodłam. Proszę o komentarze i dziękuję za wszystko!

5 komentarzy:

  1. MARZYSZ ,ŻE KIEDYŚ TAK BĘDZIE ?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy imaginy mają zawarte moje marzenia. Ale takie zaręczyny mi odpowiadają ;)

      Usuń
  2. 'diamentowy pierscionek' w sklepie sa takie za 60$, wiec nie wiem gdzie ty diamenty widzisz, ale ogolnie wszystko (oprocz pierscionka) bylo wspaniale! Fajny imagin C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy jest to diamentowy pierścionek, nie znam się na tym, jednak to zdjęcie pierścionka, który Zayn dał Perrie. Nie jestem pewna czy będzie kosztował tylko 60$ :)

      Usuń