czwartek, 7 listopada 2013

#20 Imaginy - Harry



Był ciepły letni wieczór, jak co dzień wybierałam się z przyjaciółmi na spacer. Wcisnęłam się w coś wygodnego i postanowiłam chwilę na nich poczekać. Wybiła godzina 18:00, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi, wzięłam torbę i zeszłam na dół.
- Wychodzę!- krzyknęłam oznajmiając przy tym całą rodzinę.
Znajomi przywitali mnie, jak zwykle, bardzo miło.  Razem z nimi mieliśmy zespół. Graliśmy różne odmiany rocka, własne utwory i covery. Byłam na wokalu i pisałam teksty piosenek. Uwielbiałam muzykę, a zespół od zawsze był spełnieniem marzeń. Poszliśmy do naszego ulubionego parku, gdzie zawsze było cicho i nikt nam nie przeszkadzał w rozmowach. [I.T.P] nagle dostała telefon od naszego managera, czyli jej taty, który był również świetnym muzykiem.
- Mamy koncert  w Londynie! – krzyknęła na całe gardło.
Nasz zespół był już dość popularny w Polsce, ale Londyn był zawsze marzeniem. Wszyscy zaczęliśmy wydawać dziwne okrzyki radości. Kiedy już trochę się ogarnęliśmy zaczęliśmy pytać o szczegóły. Okazało się, że zaprosił nas tam jeden z brytyjsko-irlandzkich boysbandów przed których koncertem mamy zagrać kilka swoich kawałków.  One Direction znaliśmy tylko z okładek kolorowych pisemek dla nastolatek. Zaczęliśmy się ostro przygotowywać, była to szansa by wybić się na światowy rynek muzyczny.
*miesiąc później*
Właśnie wysiadamy z samolotu.  Mamy zatrzymać się w hotelu, który wynajął dla nas zespół 1D.  Pokoje były wspaniałe, zaczęliśmy się rozpakowywać  i coraz bardziej stresować zbliżającym się koncertem.
Zostało nam 1,5 godziny do występu. Weszliśmy za kulisy i zobaczyliśmy na żywo zespół, dzięki któremu tutaj jesteśmy. Chłopcy od razu się z nami zapoznali. Mówiliśmy biegle po angielsku, więc z komunikacją nie było problemu. Zaczęliśmy się przygotowywać. Weszłam do wyznaczonej dla mnie garderoby, przebrałam się w szorty i stylową koszulką oraz
nałożyłam makijaż. Włączyłam sobie naszą płytę, by utrwalić sobie teksty. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zaprosiłam gościa do środka, przyciszając przy tym muzykę.
- Nie przeszkadzam? – usłyszałam.
- Wchodź – odpowiedziałam.
W drzwiach stał Harry. Chwilę rozmawialiśmy, chwalił nasz zespół, dawał dobre rady jak walczyć ze stresem, kiedy przerwał nam organizator i zawołał mnie na scenę.
- 5, 4, 3….- odliczał mężczyzna po czym otworzył drzwi , a my zobaczyliśmy jak wielu jest tutaj fanów 1D, ale również naszych.
Ludzie zaczęli piszczeć i bić brawo. Nie zdawałam sobie sprawy, że ktoś może tutaj nas znać. Zagraliśmy kilka utworów, publiczność była niesamowita. Znali nasze piosenki na pamięć. Po chwili zaprosiliśmy na scenę 1D, a sami zeszliśmy ze sceny. Dopiero, gdy chłopcy się tam pojawili okazało się, że wcześniejsza gwara to była cisza w porównaniu do tego co działo się później.  Byłam zadowolona z naszego występu i szczęśliwa, że spełniłam jedno ze swoich marzeń.  Zza kulis oglądałam cały koncert chłopców. Nagle Harry zaprosił mnie na scenę.
- Zaśpiewasz ze mną ,,Can you feel the love tonight”? – powiedział do mikrofonu patrząc mi prosto w oczy.
Zgodziłam się. Hazza wiedział, że uwielbiam tą piosenkę po rozmowie w garderobie. Złapał mnie za rękę i zaczęliśmy śpiewać. Było cudownie. Po wspaniałym wykonie, Harry wziął gitarę i zaśpiewał dla mnie akustycznie ,,What makes you beautiful”. Patrzyłam  na niego i nie mogłam oderwać oczu. Jego cudowny głos był miodem dla moich uszu. Kiedy skończył podszedł do mnie i musnął w policzek. Na Sali słychać było okrzyki podniecenia.
- Jesteś cudowna! Spotkamy się jeszcze? – wyszeptał mi do ucha.
Kiwnęłam głową na znak zgody i zeszłam ze sceny. Chłopcy zagrali jeszcze kilka piosenek, pożegnali się z fankami i zeszli ze sceny.
- To był genialny koncert – powiedziałam do zespołu.
- Wy tez jesteście świetni. Masz niesamowity głos – pochwalił nas Louis.
Podbiegł do mnie Harry i przytulił z całej siły.
- Dziękuję – wyszeptał patrząc mi w oczy.
- Za co? – zapytałam chłopaka.
- Za to, że mogłem cię poznać – musnął mnie w policzek.
Zarumieniłam się, nie lubiłam tego. Loczek to zauważył i od razu ponownie zatopiliśmy się w uścisku.
- Wieczór tylko we dwoje? – zaproponował.
- Jasne, tylko się przebiorę.
- Będę czekał przy wyjściu – wyszeptał i odeszedł.
Założyłam białą sukienkę sukienkę, marynarkę i beżowe buty na platformie.  Loczek był zawsze elegancko  ubrany więc nie chciałam się wyróżniać. Elegancko i zarazem na luzie. Wyglądałam jak na mój gust stosownie. Włosy spięłam w niechlujnego koka, zrobiłam delikatny makijaż. Napisałam sms do [I.T.P], by się nie martwiła. Harry czekał już na mnie założył ciemne dżinsy, białą koszulę i marynarkę, a w dłoni miał czerwoną różę.
- Ślicznie wyglądasz – powiedział z uśmiechem i pocałował w policzek.
- Dziękuję, gdzie idziemy? – zapytałam.
- To niespodzianka kochanie.
Otworzył mi drzwi do czarnej luksusowej taksówki, których w Londynie było podobno niewiele.  Droga trwała krótko, ale z tym przystojniakiem nie można było się nudzić. Harry zaprosił mnie do najlepszej restauracji w Anglii. Atmosfera była tam nieziemska. Po wspaniałej romantycznej kolacji poszliśmy na spacer. Mijaliśmy wspaniałe miejsca. Hazza trzymał mnie za rękę. Robiło się późno, a ja byłam już zmęczona.  Chcieliśmy usiąść na ławce.
- Zapraszam – powiedział Harry z uśmiechem pokazując swoje kolana.
Usiadłam  i wtuliłam się w niego powoli zasypiając. Milczenie było wtedy najlepszymi słowami.
- Jesteś cudowna – wyszeptał Harry poprawiając kosmyki moich włosów – może to dla ciebie za szybko, ale ja już nie chcę cię opuszczać. Kiedy cię zobaczyłem zrozumiałem, że odnalazłem miłość. Nie potrafię ci wytłumaczyć jak to się stało. Kocham Cię [T.I] – pocałował mnie.
 - Ja ciebie też – wyszeptałam i zasnęłam w jego objęciach.



_________________________________________________________________________________
I jak Wam się podoba? Liczę na Wasze komentarze. 

Dziś jaram się wszystkim dookoła, gdyż zajęłam 1. miejsce w konkursie fotograficznym. Wiem, przechwalam się, ale musiałam Wam o tym powiedzieć.

Kocham z całego serducha. <3

4 komentarze:

  1. Zrobisz może z Nialem ?? :* super imagin tak jak każdy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo... <3 Końcówka podoba mi się najbardziej :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie twój styl ale twoje imaginy są....
    UMARŁY
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    UTOPIŁAŚ JE W MLECZNEJ CZEKOLADZIE!
    One nie są oblane. One są utopione *.*

    OdpowiedzUsuń