- Dan, błagam. Ja nie chcę! – prosiłam swojego kuzyna.
- Młoda, nie przesadzaj, to tylko jeden występ.
Gitarzysta najsławniejszego zespołu na świecie to mój kuzyn,
najlepszy przyjaciel i przy okazji największy idiota na świecie. Od kilku dni
próbuje namówić mnie, żebym zaśpiewała na konkursie muzycznym w Londynie. Jutro
są castingi, by przejść do etapu dla widzów, ale ja nie mam ochoty tam iść.
- Masz głos, musisz to w jakiś sposób to wykorzystać, [t.i]
proszę. Tylko ten jeden raz.
- Ale jak się upokorzę to cię chyba zabiję – powiedziałam
złowrogo na niego patrząc.
Chłopak klasnął w ręce i mnie przytulił. Gdy byliśmy mali
wraz z moją mamą i tatą Dana urządzaliśmy wieczorki muzyczne w domu. Mieszkamy
na przedmieściach Londynu, chociaż mój tata pochodzi z Polski. Bardzo się
ucieszyłam, kiedy dowiedziałam się, że mój kuzyn dostał tak ogromną szansę
występować na scenie. Nie miałam jednak przyjemności jeszcze poznać jego całego
zespołu. Często wyjeżdżali co utrudniało mi też kontakty z Danem, ale od zawsze
świetnie się dogadywaliśmy i znajdywaliśmy dla siebie czas.
***
- Denerwuję się – oznajmiłam chłopaka, który wciąż trzymał
mnie za drżącą dłoń.
- Spokojnie, jeszcze chwila.
- Obiecujesz, że nikt się nie dowie, jeżeli nie przejdę? –
zapytałam z nadzieją.
- Obiecuję.
Jeszcze raz poprawiłam swoją spódniczkę
i weszłam do środka. Zobaczyłam niewielkie pomieszczenie, w którym znajdowało
się jury zasiadające za wielkim
stołem i wielkie pianino. Ich twarze
były uśmiechnięte, a przed nimi leżały stosy kartek.
- [t.i] [t.n] , tak?
- Tak – odpowiedziałam wymuszając uśmiech.
- Co nam pani dziś przedstawi? – zapytała starsza pani w
dużych okularach.
- Zaśpiewam piosenkę „Another
Love” Tom Odell.
- Podkład czy własny akompaniament?
- Sama zagram na pianinie.
Pokiwała na głową na znak zrozumienia i zaprosiła do
pianina. Usiadłam na czarnym stołku, wzięłam głęboki wdech i przyłożyłam palce
do klawiszy. Uśmiechnęłam się sama do siebie i zagrałam pierwsze nuty.
Zamknęłam oczy i popłynęłam. Byłam w swoim żywiole. Muzyka to moje życie.
Kolejne słowa, a ja czułam jak emocje poruszają moimi palcami. Skończyłam.
Delikatnie otworzyłam powieki i stanęłam na poprzednim miejscu.
- Dziękujemy bardzo, jutro zostaną ogłoszone wyniki. Proszę
się jednak nie martwić – zapewnił jeden z jurorów.
Podziękowałam i wyszłam z pomieszczenia.
- I jak? No mów – usłyszałam głos Dana.
- Chyba nie tak źle.
- Nie tak źle, to znaczy? Pomyliłaś tekst, zjechałaś z
tonacją, wszystko ok? No mów.
- Ej spokojnie, przeżywasz jak mrówka okres. Jutro są
wyniki, ale było ok.
- Przynajmniej tyle, sierotko – oznajmił z uśmiechem.
- Ejj…
Dałam mu kuksańca w bok i jak zwykle zaczęliśmy swoje
wygłupy.
***
- Ja tam nie idę, jak chcesz to sam idź – marudziłam, kiedy
poinformowano mnie, że po wyniki muszę ponownie udać się do studia.
- Mała, jak ty mnie wkurzasz – powiedział Dan.
- Dobra, ale ostatni raz tam idę.
Poszłam do łazienki się przebrać,
przeczesałam włosy i byłam gotowa do wyjścia.
- To ruszysz tą swoją wielmożną dupę i mnie
podwieziesz? - zapytałam.
- Już idę, marudo.
Jeszcze chwilę się posprzeczaliśmy, co jak zwykle zakończyło
się nieopanowanym wybuchem śmiechu i wsiedliśmy do samochodu.
- Nie przejdę, czuję to – powiedziałam, kiedy byliśmy już w
drodze.
- Mówiłem ci już, że masz za małą wiarę w siebie?
- Nie – oznajmiłam z lekkim uśmiechem.
- Więc właśnie ci to mówię.
Dojechaliśmy na miejsce i zobaczyliśmy przed wejściem masę
ludzi.
- Co oni tutaj kasę rozdają? - usłyszałam Dana, na co lekko
się zaśmiałam.
- Może my też coś dostaniemy, chodź.
Złapałam kuzyna za rękę i po chwili staliśmy w długiej
kolejce. Jak okazało się wszyscy chcieliśmy dowiedzieć się, czy dostaliśmy się
do konkursu live. Czas się dłużył, a my rozmawialiśmy i śmieliśmy z byle
powodu. Z pomieszczenia, gdzie ogłaszano wyniki wyszedł nagle wysoki mulat.
Wyglądał genialnie. Dżinsowa kurtka, biała koszulka.
- Zayn! – usłyszałam krzyk Dana.
- Serio? Wprost do ucha? – zapytałam łapiąc się za nie.
Mulat uśmiechnął się i podszedł w naszą stronę.
- Co ty tu robisz?
- Kazali mi przyjechać, podpisać jakieś papiery. Może nas
przedstawisz? – zapytał przystojniak zerkając na mnie.
- [t.i] moja kuzynka, a to jest Zayn, kumpel z zespołu.
- Cześć – powiedzieliśmy niemal równocześnie i podaliśmy
sobie dłonie.
- A wy co tu robicie? – zapytał Zayn.
Dan spojrzał na mnie pytająco, a ja tylko spuściłam głowę do
dołu.
- Przyjechaliśmy po wyniki z konkursu – oznajmiłam.
- Konkursu? Dan, talent wokalny w sobie odkryłeś? –
zażartował.
- Nie, w [t.i]. Kiedyś jej posłuchasz to zobaczysz.
- Mam nadzieję – powiedział uroczo.
Jeszcze chwilę porozmawialiśmy, a nasz nowy przyjaciel
musiał już iść. Nadeszła moja kolej.
Delikatnie złapałam klamkę i pociągnąłem drzwi. Za biurkiem siedziały
dwie kobiety, które uśmiechnęły się na mój widok.
- Imię i nazwisko, poproszę – powiedziała jedna z nich.
- [t.i][t.n].
- Proszę chwileczkę poczekać.
Wzięła telefon do ręki, wykręciła numer i po chwili zaczęła
z kimś rozmowę. Po niecałych 5 minutach do pokoju wszedł mężczyzna w średnim
wieku. Podał mi rękę, podając swoje nazwisko, które za wiele mi nie mówiło i poprosił, bym weszła z nim do gabinetu
obok.
___________________________________________________________________________________
Zdaję sobie sprawę, że nie za wiele tutaj Zayna i jest krótki, ale mam nadzieję, że będziecie chcieli kolejną część. Od komentarzy zależą dalsze losy tej historii. Dziękuję Wam za wszystko <3
kOLEJNĄ!!!! Już nie mogę się doczekać. Wprost uwielbiam Zayna :)
OdpowiedzUsuńSuper kocham kocham kocham kocham (...) twoje imaginy czekam na część 2 :);)
OdpowiedzUsuńWspaniale :) czekam na next !
OdpowiedzUsuńkażdy Twój imagin ma w sobie to ,, coś '' co powala na kolana i z kazdym kolejnym chce się więcej i więcej ...
Supcio!!! Kiedy 2 część ? :*
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie wiem. Kompletnie nie mam weny i czasu, a komentarzy też nie za dużo. Mam nadzieję, że w tym tygodniu. Postaram się ;*
UsuńSuper
OdpowiedzUsuńSzczerze...? Mmmmm... cud, miód i malina ;) Nie mogę doczekać się kolejnej części Xxxx Boski, jak na razie.
OdpowiedzUsuń