niedziela, 22 września 2013

#6 Imagin - Louis (cz.3 - zakończenie)





Na jego koszulce została mokra plama, a ja nie mogłam  się uspokoić.
- Od dawna o tym wiesz? – zapytał gładząc moje włosy.
- Od kilku tygodni – wyszeptałam opanowując emocje.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- Nie chcę litości. To moja sprawa. Nie chciałam, żeby to cokolwiek zmieniło.
- Musimy znaleźć odpowiednią klinikę, wyleczymy cię – zapewniał, chociaż sam zapewne w to nie wierzył.
Uwolniłam się z jego uścisku i spojrzałam w jego zaszklone oczy.
- A jeżeli to nic nie da? Louis, ja nie chcę umrzeć.
- Musimy spróbować, wszystko będzie dobrze. Damy radę, rozumiesz? Na pewno – ostatnie słowa wyszeptał i ponownie mnie przytulił.
Fajnie było, co nie? Dał mi nadzieję, a ja po prostu mu uwierzyłam. Chciałam się wyleczyć, dla niego. Teraz leżę w najlepszej klinice, po kilku chemiach a moje włosy wypadają garściami. Nie ma go. Ma trasę. Rozumiem, to jest dla niego ważniejsze. Spieprzyłam, prawda? Dlaczego w ogóle mu powiedziałam? Mogłam zostawić to dla siebie i być przy nim do końca. Siedziałam sama na sali, kiedy wpadł lekarz.
- Coś się stało? – zapytałam próbując się podnieść.
- Znaleźliśmy dla pani dawcę. Już jutro możemy przeprowadzić zabieg.
Spojrzałam na niego i nie mogłam uwierzyć w jego słowa. Ja już nie chciałam żyć, a on chce za wszelką cenę mnie ratować.
- Jakie są szanse, że wszystko będzie w porządku? – zapytałam z nadzieją, że niewielkie.
- Ma pani ogromne szanse na przeżycie.
Doktor porozmawiał z moimi rodzicami, podpisali jakieś papiery i wyszli. Po co mi to wszystko? Może ja już nie chcę walczyć. Próbowałam ogarnąć myśli, kiedy usłyszałam szepty na korytarzu, a po chwili pukanie do drzwi. Spojrzałam w ich stronę i zobaczyłam Harrego, Liama, Zayna i Nialla.
- Cześć mała, jak się czujesz? – zapytał blondyn.
- Cześć chłopcy, teraz już znacznie lepiej – powiedziałam.
Każdy delikatnie musnął mój policzek i usiedli obok obdarowując mnie misiami i kwiatami. Chwilę rozmawialiśmy, postanowiłam im o wszystkim powiedzieć.
- Jutro mam zabieg, znaleźli dawcę – oznajmiłam krótko.
Na początku nie mogli w to uwierzyć, później jednak cieszyli się, ja za to zastanawiałam się nad Louisem. Dlaczego nie przyszedł? Do sali weszli rodzice, którzy poprosili, by chłopcy na chwilę zostawili mnie samą. Nie wiedziałam o co im chodzi. Zobaczyłam jak zza drzwi wyłania się Louis. Na jego twarzy wydać było tylko szczęście, ja jednak miałam mieszane uczucia.
- Cześć kochanie – powiedział.
- Zostawiłeś mnie – wyszeptałam próbując nie patrzeć w jego stronę.
- Wiesz, że musiałem. Było to tylko kilka dni, zrezygnowaliśmy z dalszej trasy koncertowej. Nie mogłem cię tak po prostu opuścić.
Spojrzał na mnie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
- Kocham cię Louis.
W jego oczach pojawiły się iskierki, które dawały mi radość. Widziałam, że jest szczęśliwy. Chłopak po chwili wstał i złapał moją dłoń.
- Wiem, że to nie jest najlepsze miejsce, ale chciałbym żebyś wiedziała, że mimo wszystko zawsze będę cię kochał. Dlatego chciałbym zadać ci jedno pytanie. [t.i][t.n] wyjdziesz za mnie?
Po moim policzku spłynęła łza. Zaskoczył mnie, jednak wiedziałam jedno kocham go najbardziej na świecie.
- Tak – wypowiedziałam krótko i wpiłam się w jego usta.
    Myślałam, że wszystko spieprzyłam, a jednak pewien chłopak uratował wszystko. Odnalazł miłość i moje szczęście. Odnalazł dla mnie drugie, na pewno lepsze życie.


Ps. I jak podobało się? Planowałam zakończyć to trochę inaczej i czuję, że mogło być lepiej. Przepraszam.

5 komentarzy:

  1. aaaaa! Świetne! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra :) dzięki komentarzom, które dodałaś na moją stronkę odwiedziłam tę stronę i sądzę, że jest cudowna, tak samo jak ten imagin:))/N

    OdpowiedzUsuń
  3. wow, exxtraa :)
    bardzo mi się podoba :]
    + zapraszam do mnie http://1d-imaginy-1d.blogspot.com/ proszę o komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cuuudowne! Boskie :-)
    Ogólnie 3 słowa:
    CUD! MIÒD! MALINA xx
    Czekam na nn :)

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe na początku myslalam ze lou odda zycie i bd dawcą XD ale twoje jest lepsze ;)

    OdpowiedzUsuń