Louis
Kilka dni temu skończyłam 18 lat, dziś jest impreza. Mnóstwo
znajomych, fajny klub. Już nie mogę się doczekać. Sukienkę kupiłam kilka dni
temu. Chciałam coś stosownego, ale nie zbyt eleganckiego. Postawiłam na niebieską
sukienkę do połowy uda.
Kupiłam sobie również czarne buty na
platformie. Jeszcze 3 godziny do zabawy. Postanowiłam powoli się przygotowywać.
Wpadła do mnie moja najlepsza przyjaciółka [I.T.P], która miała mi pomóc.
- Musimy już wyjeżdżać – krzyczała mama z dołu.
-Już idziemy!
-Już idziemy!
Ostatni raz poprawiłam włosy, użyłam najlepszych perfum i
wsiadłyśmy do samochodu. Na miejscu jeszcze nikogo nie było, przynajmniej tak
mi się wydawało. Weszłam na salę, by wejść jako pierwsza kiedy usłyszałam
głośne Sto laaaat, stooo lat niech żyje,
żyje nam….. To moi najbliżsi przyjaciele. Była nas już piątka, a na
imprezie miało być około 50 osób. Dostałam już pierwsze życzenia i prezenty,
kiedy zaczęli zjeżdżać się goście. Byli to ludzie z mojej szkoły, klasy,
osiedla. Zaprosiłam wszystkich, którzy byli mi bliscy. Kiedy wybiła godzina
20:20, a o tej godzinie dokładnie 18 lat temu moja mama mnie urodziła. Wszyscy
zaczęli śpiewać chyba wszystkie piosenki z życzeniami a na salę wjechał wielki
tort z moim imieniem i osiemnastoma świeczkami. Pomyślałam sobie życzenie - Chcę nadal mieć takich przyjaciół i rodzinę.
Czekam w końcu na pierwszy pocałunek z chłopakiem, którego będę kochała - zdmuchnęłam wszystkie świeczki.
Rozległy się wielkie brawa. Impreza trwała w najlepsze. Tańczyliśmy, piliśmy i
śmieliśmy się.
- Może zatańczymy? – podszedł do mnie Louis.
Zgodziłam się. Był to mój przyjaciel, ale nasze kontakty
były różne, często się kłóciliśmy, kiedy on musiał wyjeżdżać z zespołem, ale to
tylko dlatego, że bardzo za nim tęsknie. Byłam rozchwytywana na parkiecie, w
końcu byłam tutaj najważniejsza tego dnia.
- Rezerwuję sobie trzy kolejne piosenki na taniec z tobą, bo
ciężko cię dziś złapać – dodał chłopak z uśmiechem.
Był to mój najlepszy przyjaciel , więc nie było dla mnie
problemu. Nie raz potrafiliśmy przetańczyć całą noc. Kolejny utwór był wolny,
uwiesiłam się mu na szyi i zaczęliśmy się kołysać. Jego ręce nagle znalazły się
niżej niż oczekiwałam. Spojrzałam na niego groźnym spojrzeniem, wiedział już o
co chodzi. Uśmiechnęłam się i tańczyliśmy dalej.
- Wyjdziemy na zewnątrz? Chciałbym pogadać – zapytał.
Kiedy byliśmy przed klubem Louis po prostu mnie pocałował.
Namiętnie, jakby chciał mnie zgwałcić.
- Oszalałeś?! – krzyknęłam.
Spojrzał na mnie i odszedł. Nie wiedziałam co mam zrobić,
nigdy się tak nie zachowywał. Usiadłam na ławce, a z mojego policzka popłynęła
łza. Zrozumiałam, że nie powinnam się tak zachowywać, przecież ja też coś do
niego czuję. Ruszyłam za nim, było ciemno i nie mogłam nigdzie go znaleźć.
Telefon też nie odpowiadał. Stare wykopalisko… No jasne, to tam zawsze
chodziliśmy, kiedy było nam źle. Zajęło mi to kilka minut ale dobiegłam. Nie
wiedziałam, że potrafię tak dobrze poruszać się w takich butach, ale musiałam
go znaleźć. Siedział, na tym samym kamieniu co zawsze. Nie chciałam nic mówić
po prostu usiadłam obok niego.
- Przepraszam – wyszeptał, w jego głosie słyszałam
załamanie.
Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.
- Nie mogę liczyć na nic więcej prawda? Zostaniemy tylko
przyjaciółmi? – zapytał.
Nie wiedziałam jak mu odpowiedzieć, nigdy nie byłam dobra w
wyznawaniu swoich uczuć. Pocałowałam go,
ale nie tak jak on to zrobił wcześniej, ale delikatniej. Poczułam jak przez
pocałunek uśmiechnął się.
- To znaczy, że będziemy kimś więcej? – usłyszałam.
- Tak, kochanie. Przepraszam, że tak zareagowałam byłam w
szoku. Zawsze cię kochałam, po prostu nie potrafiłam sobie wyobrazić, że ty
czujesz to samo – spojrzałam w jego oczy, widać było w nich iskierki, które
uwielbiałam – przepraszam.
- Wracamy na imprezę? Przecież to twoja osiemnastka – wziął
mnie za rękę i wróciliśmy na moje osiemnaste urodziny jako para.
Ps. Mam nadzieję, że się spodoba. Imaginy, które dodaję nie są nowe, jednak w weekend postaram dodać te najnowsze.
Świetny!!! Masz talent!!! <33
OdpowiedzUsuń