piątek, 30 maja 2014

#26 Imagin - Niall (cz.1)

- [t.i] jeszcze jedno słowo i wylecisz za drzwi.
- Ale trenerze... Nie może mnie trener oblać.
- Kiedy ostatnio byłaś na zajęciach?
- No dobra, ale...
- Nie ma żadnego ale. Zgłoś się po zajęciach, może coś wymyślimy.
Kurwa. No super. Ze wszystkiego mam dobre oceny, tylko jak zwykle wf. Nigdy nie byłam dobra w skakaniu w dal, bieganiu, rzucaniu piłką lekarską, przewrotach, gwiazdach i nie wiadomo czym jeszcze. Wolałam w tym czasie pouczyć się, pogadać, z kimś popisać. Cokolwiek innego tylko nie to. Nie miałam innego wyjścia. Musiałam coś wymyślić.
Dzwonek oznaczający koniec lekcji i spotkanie z trenerem. Założyłam torbę na ramię i wyszłam z klasy podążając w kierunku sali gimnastycznej. Kilka głębokich wdechów. Pociągnęłam drzwi, a moim oczom ukazała się grupa chłopaków w spodenkach i spoconych koszulkach. Wszyscy momentalnie spojrzeli na mnie.
- Miałam się zgłosić trenerze - oznajmiłam.
- Pamiętam. Podejdź.
Zbliżyłam się do nich, a oni ustawili się na zbiórkę.
- Oto [t.i]. Chłopaki. Macie teraz dwa tygodnie przerwy w meczach, dlatego mam dla was zadanie. Pomóżcie jej ogarnąć najprostsze zadania. Ma być ich co najmniej pięć. Jakieś przewroty, stanie na głowie, odbicia i tym podobne. Coś wymyślicie - skierował swoją mowę do całej drużyny.
Zatkało mnie. Prawie dwudziestu chłopaków ma patrzeć jak robię z siebie idiotkę?
- Trenerze, a nie można tego inaczej załatwić? - zapytałam błagalnym tonem.
- Nie. Inaczej policzę ci frekwencję, a wtedy nie zakwalifikujesz się do następnej klasy. Jutro o 17.00 jest trening. Twój wybór - powiedział stanowczo.
Westchnęłam i sztucznie się do niego uśmiechnęłam. Mężczyzna oznajmił, że możemy się już rozejść, a ja się załamałam.
- Będzie dobrze - usłyszałam jakiś głos za sobą, a po chwili ominął mnie jakiś blondyn.
Dobrze? Człowieku, ty chyba nigdy nie widziałeś mnie w akcji. Bałam się. Cholernie się bałam.

___Następny dzień___

Jeszcze nawet tam nie weszłam, a już mam dosyć. Przebrana w sportowy strój siedziałam na szkolnym parapecie i czekałam, sama nie wiem na co. Chłopcy powoli schodzili się na salę. 
- [t.i]! Zapraszam - usłyszałam głos trenera wychylonego zza drzwi.
Ze spuszczoną głową weszłam do pomieszczenia, gdzie miały zacząć się moje katorgi. Ustawiliśmy się na zbiórkę, a po chwili wyszedł mój nauczyciel wf-u, twierdząc, że ufa swojej drużynie. 
- Chodź na rozgrzewkę - usłyszałam jakiś głos za sobą i zaczęłam biec za chłopakami.
Rozciągnięcia, marsz, bieg i tak w kółko. Jak dla mnie już to było męczące. Kiedy skończyliśmy usiadłam przy drabinkach biorąc do ręki butelkę z wodą i wzięłam łyka.
- Wiesz, że to dopiero początek? - zapytał wysoki blondyn.
- Już nie mam siły.
- Wstawaj.
- Nie chcę zrobić z siebie idiotki przy was wszystkich. Nie znam tutaj nikogo. Jestem jedyną dziewczyną, dla której wf jest czarną magią. Wstydzę się - powiedziałam zażenowana.
- Po pierwsze jestem Niall, czyli już kogoś znasz. Po drugie my tutaj nie mamy zamiaru cię zjeść, tylko pomóc ogarnąć tą czarną magię, a po trzecie to nie wydaje mi się, że będzie aż tak źle.
Uśmiechnęłam się nieśmiało, a na moje policzki wkradł się rumieniec. Sama nie wiem z jakiego powodu. Zmęczenia? Wstydu? A może to on tak na mnie działał.
- A ty jak masz na imię? - dodał po chwili i wyrwał mnie z zamyślenia.
- [t.i]. 
- To chodź. Wyciągniemy materace i może na początek przewroty i stanie na głowie. Z tym nie powinnaś mieć problemu.
Złapał mnie za dłoń, a ja czułam, że zaraz się spalę. Zawstydzał mnie. Swoja obecnością, dotykiem i brakiem skrępowania. Niall zawołał kilku chłopaków, by pomogli nam rozstawić sprzęt, a następnie oddzielił salę zasłoną, która sprawiała, że tworzyły się dwa boiska. 
- Co robisz? - zapytałam, kiedy zauważyłam, że zostajemy sami, a reszta udaje się na drugą stronę.
- Mówiłaś, że się ich wstydzisz, dlatego sam Cię będę asekurował i pokażę co trzeba. Taka opcja może być?
- Jesteś pewny, że mnie utrzymasz? 
- Nie jestem aż tak słaby - powiedział śmiejąc się z moich słów.
- Znaczy nie o to mi chodziło. To ja jestem ciężka. Znaczy... - zaczęłam się plątać.
- Ej, spokojnie. To tylko głupie zaliczenie. Nie stresuj się - oznajmił i podszedł do mnie łapiąc moją dłoń.
- Przepraszam.
Uśmiechnął się i nagle odszedł zbliżając się do materaca.
- Ok. Najpierw pokażę ci przewrót w przód. Patrz dokładnie co robię. Ustawiam się kilka kroków od materaca, później jakbym się na niego rzucał i przewijam się. Pamiętaj o nogach. Muszą być złączone, jakbyś miała je związane. Zaczynasz i kończysz w przysiadzie podpartym - mówił robiąc skrupulatnie każdą z czynności.
Wydawało się banalne. Podeszłam do materaca, ustawiłam w pozycji jaką mi pokazał i zrobiłam przewrót w przód próbując złapać równowagę na końcu, jednak mimo wszelkich starań wylądowałam na tyłku. 
- Prawie dobrze - skwitował i się do mnie uśmiechnął.
- Nie śmiej się ze mnie. Mówiłam, że nie umiem.
- Jest ok. Trochę musisz poćwiczyć. Teraz trochę ci pomogę.
Niall ukląkł przy materacu, by móc mnie asekurować, a ja ustawiłam się i podniosłam wzrok na niego. Momentalnie wybuchłam śmiechem i usiadłam.
- A panna z czego się śmieje?
- Z ciebie?
- Bo...
- Bo tak się skupiłeś.
- Ja tu się staram, żebyś mi nie zginęła, a ta się śmieje - powiedział udając obrażonego.
- No przepraszam - oznajmiłam i schowałam twarz w dłoniach.
- Myślisz, że to coś da? Nie gadam z tobą.
- Ale Niall...
- Buziak - stwierdził pokazując palcem na swój policzek.
- Chciałbyś.
- Albo buziak albo sama będziesz zaliczała ten wf. 
- To jest szantaż - skwitowałam.
- To dopiero nasze pierwsze spotkanie. Kochanie, jeszcze dużo będzie takich szantaży.
Spojrzałam na niego groźnie. Przesuwając się po podłodze dojechałam do niego i  ujmując jego twarz w dłonie złożyłam delikatny pocałunek na jego policzku.
- Zadowolony?
- Powiedzmy...
- To znaczy? Nie podobał cię się? - zapytałam oburzona.
- Podobał, ale tylko jeden?
- Jesteś głupi - zaśmiałam się.
- Na miejsce i przygotować się do ćwiczenia, proszę - powiedział poważnie, a ja z uśmiechem na twarzy ustawiłam się w poprzedniej pozycji.

_______________________________
Czeeeść!

Pod ostatnim postem nie było wiele komentarzy, ale chciałam Wam zrobić niespodziankę. Imaginów z Harrym jest mnóstwo, dlatego dziś przychodzę z Niallerem. Mam nadzieję, że się spodoba. Jak zwykle w moim wykonaniu musi być to kilkupartowiec. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Nie wiem kolejna część. Wszystko zależy od Was <3





14 komentarzy:

  1. Dzisiaj na krótko, bo jeżeli można umrzeć na ból głowy, to u mnie już agonia. :'(

    Bardzo, ale to bardzo spodobał mi się Twój pomysł. A spodobał mi się jeszcze bardziej, bo sama (delikatnie mówiąc) nie jestem zbyt wysportowana. Mieć takiego nauczyciela jak Niall... Cholera. Ja to mam pecha w życiu. :( ;)

    Mam nadzieję, że oczekiwana przez Ciebie liczba komentarzy się uzbiera i do następnego! (oby jak najszybciej) ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo oryginalny pomysł, za co masz u mnie dużego, nie WIELKIEGo plusa!
    Świetnie napisane, ciekawe jak potoczy się akcja...
    Cieszę się, że dałaś teraz z Niallem, bo Harry'ego już za dużo...
    Kocham i czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. To naprawdę świetne! Umiesz pisać i wspaniale Ci to wychodzi :)
    Życzę weny i liczę, że nie będę długo czekała na następny.
    A nawet jeśli to poczekam, warto...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co powiedzieć... Tak dobrze to napisałaś, że zabrakło mi słów na opisanie Twojego geniuszu artystycznego ;)

    Niall jest dobrym materiałem do obróbki artystycznej, gdyż mało jest imaginów o nim, a pod Twoją genialną ręką idealnie go oszlifujesz ;) Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się Ciebie spotkać :)

    Nie mogę się doczekać następnego "odcinka" :) Mam dla Ciebie małą propozycję. Jeśli ma nastąpić jakaś randka, to najlepiej nad samotnym jeziorem ;)

    Na koniec życzę Tobie dużo wolnego czasu, abyś mogła znaleźć chwilę na pisanie oraz dużo genialnych pomysłów, a wiem, że u Ciebie o takie nie trudno. Buźka i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny początek <3

    OdpowiedzUsuń
  6. O mój Boże!
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny*o*
    Ag...

    OdpowiedzUsuń
  8. *__* Niall- osobisty trener <3 ahha takim bym nie pogardziła

    Świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Niallllll !! Perfekcyjny <3 !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. O jeeeej Niall <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaaa! Zupełnie nie spodziewałam się rozdziału. A do tego jest z Niallem <3 Boże Ni jako trener *_* Marzenie ! Masz naprawdę fenomenalny pomysł na to opowiadanie. Zapowiada się bardzo ciekawie, a do tego jest oryginalny. To ogromny plus. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z opowiadaniem z taką fabułą <3 Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ! Życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. warto było czekać <3
    oby next był jak najszybciej :))

    OdpowiedzUsuń