*Zayn*
Nie tak to miało wyglądać. Kurwa.
- Kochanie... - zacząłem - zanim wyjechałaś dostawałem mnóstwo anonimowych listów. Z początku obracałem je w żart, ale później zaczęli grozić, że jeżeli nie zrezygnuję z firmy zrobią coś osobie na której cholernie mi zależy. Nie zgłosiłem tego nigdzie, bo wygrzebali by wszystkie stare brudy i w końcu sam bym to wszystko rozjebał. Myślałem, że chcą kasy, jednak oni chcieli ciebie. Kiedy byłaś w trasie dostawałem twoje zdjęcia. Śledzili cię. Nie wiedziałem co robić. W ostatnim liście dali mi dwa tygodnie na wystawienie firmy na aukcję, a całą kasę miałem przeznaczyć na jakiś ośrodek charytatywny. Domyślałem się, że to konkurencja, ale bałem się. Cholernie się o ciebie bałem. Dzwonili i grozili mi i tobie. Zrobiłem to kochanie. Dla nas. Gdybym wiedział kim był ten kutas...
*Emily*
Nie wiedziałam co powiedzieć. Wpatrywałam się w niego i nie potrafiłam odgadnąć co teraz czuje.
- Czyli to przeze mnie? - zapytałam cicho.
Zayn nagle oprzytomniał i skierował wzrok na mnie. W moich oczach pojawiły się łzy. Spieprzyłam. Gdyby nie ja, on nadal byłby szefem w firmie, gdzie zajmują się grafiką. Spełniał by swoje marzenia.
- Nawet tak nie mów - powiedział i momentalnie mnie przytulił.
Wtuliłam się w niego jak najmocniej i zatopiłam nos w zagłębieniu jego szyi.
- Dlaczego oni to zrobili? - odezwałam się po chwili.
- Nie wiem, skarbie. Naprawdę nie wiem.
Kołysaliśmy się delikatnie, a łzy nadal płynęły po moim policzku.
- Znalazłeś nową pracę?
- Greg ma coś na oku dla mnie - skwitował.
Wyswobodziłam się z uścisku i stając na paluszkach musnęłam jego usta.
- Ja mam pieniądze, Zayn. Dopóki nie znajdziesz czegoś odpowiedniego to ci pomogę.
- Dam sobie radę.
Przeniosłam wzrok na jego klatkę piersiową i zaczęłam bawić się jego wisiorkiem.
- Nie chcę, żebyś pracował w jakimś niebezpiecznym miejscu.
- Zobaczę co to za robota od Grega. Mówił coś o jakimś sprzęcie muzycznym.
- Przepraszam, Zayn.
- Kotuś. Za co, znowu? - zapytał i pocałował mnie w czoło.
- Czuję się za to odpowiedzialna.
- To przestań. To nie twoja wina.
Złapał mój podbródek i podniósł tak, by móc mnie pocałować.
- Kocham cię, malutka - usłyszałam.
- Ja ciebie też, Zayn. Baaaardzo mocno - przeciągnęłam ostatnie słowa mówiąc jak dziecko i jeszcze raz wtuliłam się w jego tors.
*Zayn*
Poczułem pocałunki na ramieniu i powoli otworzyłem powieki.
- Co ty robisz? Nie śpisz już? - zapytałem, kiedy zobaczyłem Emi muskającą ustami moją skórę.
- No właśnie nie i mi się troszeczkę nudzi. Nie chciałam cię obudzić, ale ile można spać...
Przekręciłem się na bok i ucałowałem czubek jej nosa.
- Śpij - oznajmiłem zaspanym głosem i uśmiechnąłem się na widok jej roztrzepanych włosów.
Przymrużyła oczy, jakby właśnie planowała chytry plan. Zmusiła mnie do ponownego położenia się na plecy, a sama usiadła okrakiem na moim podbrzuszu.
- Co robisz? - zapytałem.
- Patrzę na swojego przystojniaka.
- Doszłaś do jakiś wniosków?
- Tak.
- A powiesz mi jakich.
- Powiem - droczyła się ze mną, a na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech.
- A możesz teraz?
- Mogę.
- No to powiedz.
- Nie zmuszaj mnie - oznajmiła i pochyliła się nade mną składając pocałunek na moich wargach i ponownie wróciła do swojej pozycji.
- Do niczego cię nie zmuszam.
- Ale i tak ci powiem.
- Więc mów.
- Ale co?
- Emi!
Przekręciłem nas tak, że to teraz ja górowałem i zacząłem ją łaskotać. Wiedziałem, że jej najczulszym punktem są biodra. Zgięła nogi i śmiała się wniebogłosy, prosząc przy tym o litość.
- Zayn, błagam przestań.
- A powiesz mi?
- Tak, już mówię.
Chwilowo przestałem swoich czynów, jednak złapałem jej nadgarstki, by nie uciekła przede mną.
- Więc... - ponaglałem ją.
- Więc doszłam do wniosku, że mam cholernie seksownego chłopaka, którego kocham najbardziej na świecie i który marnuje się na stanowisku jakiegoś gościa od sprzętu w klubie, ale za to jest dobrym grafikiem - powiedziała na jednym wydechu.
- Nic na to nie poradzę - skwitowałem i położyłem się obok niej.
Przeniosła swoje ciało tak, że jej głowa spoczywała na mojej klatce piersiowej, a ona bawiła się moimi palcami.
- Za to ja znalazłam ci świetną pracę jako grafik. Wydawnictwo z którym współpracowałam dzwoniło do mnie i złożyli ci propozycję.
- Czyli to raczej ta praca znalazła ciebie czy mnie, a nie ty ją.
- Dobra, nooo...
- Znowu to tobie będę wszystko zawdzięczał.
- Ja rozwaliłam ci firmę.
- Nie zaczynaj, ok?
- No ok. Mam do nich numer. Zadzwonisz?
- Zadzwonię.
_________________________________
Cześć.
Na wstępie chciałabym Was przeprosić. Długo mnie nie było. Krótki jest. To też wiem. Więcej nie mówię, ale ponownie dużo się działo z moim zdrowiem i w ogóle. Ok. Nie zanudzam. Niech broni się samo to powyżej.
Tak długo czekałam na ten rozdział, dziękuuję...
OdpowiedzUsuńJak zawsze rewelacja, masz taką lekkość i talent w pisaniu! :) Będę czekać na następny, trzymaj się :)
Kurczę, no! Przeczytałam i mam jedną uwagę: NAUCZ MNIE TAK PISAĆ! Serio nie wiem, jak ty to robisz, że tak przyjemnie się to czyta i można by nie kończyć? O_o
OdpowiedzUsuńRozdział... Czytam go już kolejny raz i nie mogę się "napaczeć". Na szczęście wszystko się układa, chociaż coś czuję, że to nie wszystko, co przygotowałaś dla Emily i Zayna. ;)
Mam nadzieję, że w końcu im się ułoży i Zayn znajdzie normalną pracę. Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńNo na reszcie mam co czytać!!! <3
OdpowiedzUsuńJa zawsze świetne! *_* Mam nadzieję, że już się ułoży tam u nich choć trochę. :)
O jejku ^-^ Wracam do domciu ze szpitala po 37 dniach a tu nowa część. Genialnie! :) Nie sądziłem, że Zayn pogodzi się z Emi, to było dla mnie zaskoczenie. Przepraszam Cię teraz, ale chciałbym teraz z innej beczki pocisnąć. Znam sposób i to do zrealizowania, aby One Direction przybyło do Polski, a przynajmniej część zespołu. Resztę podam Ci na gg.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że następny "odcinek" będzie równie udany jak ten powyżej. Buźka i do następnego :*
A moze tt albo fb? Nie mam juz dostępu do gg. ;)
UsuńPS. Przepraszam za kłopot.
Spoczko :)
UsuńKocham *.*
OdpowiedzUsuńZajebisty O_O
OdpowiedzUsuńFajne :) rożni się od pozostałych :) bardzo fajne
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńKocham tooooo! ;*
OdpowiedzUsuńPerfekcyjny! Jestem ciekawa jak im się to wszystko ułoży :)
OdpowiedzUsuńGenialny ^^ nareszcie wszystko zaczyna się wyjaśniać. Czekaaaam nie cierpliwie na next ;)
OdpowiedzUsuń