sobota, 12 kwietnia 2014

#25 Imagin - Zayn (rozdział 2)

*Emily*

Obudziłam się w cudownym nastroju. W końcu miałam przy sobie mojego faceta. Teoretycznie, bo nie było go w łóżku. Wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic, założyłam coś wygodnego i zeszłam na dół. Wchodziłam właśnie do kuchni, kiedy usłyszałam jak Zayn rozmawia przez telefon. Cofnęłam się i zostałam za drzwiami.
- Tak... Nie mogę później? Wiesz, że nie mam kasy...Inaczej się umawialiśmy... Nie, nie pożyczę od niej. Ma o niczym nie wiedzieć, jasne?... I co z tego?...Co?! Chyba oszalałeś...Nigdy...Coś wykombinuję. Na razie.
Zapłacę? W co on się wplątał? A jego firma? Nie ma kasy? Co jest do cholery? Weszłam tam z nadzieją, że zaraz wszystko mi wyjaśni.
- Cześć skarbie, wyspałaś się? - zapytał jak gdyby nigdy nic.
- Hej, tak. A ty?
Podeszłam do niego i ucałowałam.
- W miarę. Robimy śniadanie?
Unikał tematu. Czyli mam to ja mam o niczym nie wiedzieć? Może faktycznie nie powinnam się wtrącać, jednak Zayn to mój chłopak. Chciałabym wiedzieć co się dzieje.
- Zayn...- powiedziałam robiąc kanapki.
- Tak?
- Wszystko w porządku? - zapytałam zerkając na niego.
- Tak. Czemu pytasz?
- Nie, nic. Tak tylko...
Nie wiedziałam co powiedzieć.

*Zayn*

Słyszała? Mam cichą nadzieję, że nie. O niczym nie może się dowiedzieć. Nie chcę jej stracić.
- Skarbie, przepraszam cię, ale będę musiał dziś wyjść - oznajmiłem.
- Dziś? Nie spędzimy tego dnia razem? Dopiero przyjechałam.
- Przepraszam, mała. Muszę, mam sprawy w firmie. Nathan się buntuje co do nowych projektów musimy zrobić zebranie.
Coraz lepiej idzie mi kłamanie. Kurwa. Gdybym znalazł tego idiotę. 
- O której wychodzisz? - zapytała, podchodząc do mnie i kładąc jedną rękę na moim torsie.
- Za dwie godziny - powiedziałem i ucałowałem w czoło, mocno ją przy tym przytulając.
- O której wrócisz?
- Nie wiem, skarbie. Nie wiem.
Zjedliśmy śniadanie i poszedłem na górę wziąć prysznic i trochę się ogarnąć. Założyłem ciemne dżinsy i jakąś koszulkę. Nie zastanawiałem się nad tym zbytnio, chociaż zawsze lubiłem dobrze wyglądać. Teraz najważniejsze jest to, żeby wszystko odkręcić. Na firmę nie ma już co liczyć. Poszliśmy z torbami, a to wszystko przeze mnie. Gdybym znalazł tego kutasa, który to wszystko zrobił nie chodziłby już po tej ziemi. Znalazłem Emily, ścieliła właśnie nasze łóżko. Moja. Tylko moja.
- Wychodzę, mała. Na razie - powiedziałem i delikatnie musnąłem jej usta.
Lekko się mnie przestraszyła, nie wiedziała, że tam jestem. Odkręciła się w moją stronę i namiętnie pocałowała.
- Pa Zayn.
Wyszedłem z domu, kierując się w stronę dobrze znanego mi pubu. Wiedziałem, że znajdę tam Grega. Ten facet już jakiś czas ratuje mi dupę. Gdyby nie on już dawno wylądowałbym na bruku. Wszedłem do budynku i w tym samym miejscu co zawsze znalazłem mojego zbawiciela.
- Cześć, muszę zarobić jakoś kasę - powiedziałem nie owijając w bawełnę.
- Duża suma?
- Większa niż zwykle.
- Kurwa, Zayn. Zawsze na ostatnia chwilę?
- Tak wyszło. Co mam robić?
- Dziś w nocy w starej hali na południu Londynu są walki, musisz sprzedać wszystko.
- Ile?
- Ponad sto działek.
- Wiesz, że to nieprawdopodobne? 
- Chcesz zarobić?
- Dobra.
- O 20 przyjedź po towar.
- Dzięki - powiedziałem.
Chciałem już wyjść, ale jeszcze poczułam jak staje za mną i łapie mnie za ramię.
- Coś jeszcze? - zapytałem.
- Stary, znajdź sobie normalną robotę. Lubię cię, nie chcę, żebyś miał problemy.
- Łatwo powiedzieć, wiesz, że o firmie mogę zapomnieć.
- Są inne sposoby. Emily ci pomoże.
- Nie chcę jej w to wciągać.
- Gdyby nie ona, wszystko byłoby normalnie.
- Gdyby nie ona, dawno byłbym nikim - powiedziałem wkurwiony jego słowami.
- Sory, stary. Taka jest prawda.
- Gówno prawda, Greg. Muszę sam sobie poradzić. Wyjdę na prostą.
- Mam nadzieję, Zayn.
- Na razie - pożegnałem się i wyszedłem.
Gdyby nie ona, wszystko byłoby normalnie. Co ten człowiek pieprzy? Dzięki niej wpadłem na pomysł, żeby zrobić tą firmę, ona mi pomagała, wyszło jak wyszło. Nie mogłem jej poświęcić. Ona jest ważniejsza. Najważniejsza!

*Emily*

Siedziałam sama w domu i zaczęłam tutaj sprzątać. Ten chłopak to bałaganiarz, zdecydowanie zasługuje na takie miano. Ze względu, że nie wiedziałam o której wróci Zayn, wycierałam kurze, wyniosłam śmieci, postanowiłam nawet zajrzeć do szuflad, żeby poukładać wszystkie papiery, kiedy zauważyłam wiele nie otwartych jeszcze kopert. Energia, gaz, woda... Co to jest? Rachunki? On sobie żarty robi? Nie zapłacone. Kurwa, Zayn. Otworzyłam koperty i patrzyłam na kwoty. Może nie były one jakieś ogromne, w końcu mieszkał tutaj sam, ale czy on nie ma mózgu? Zapomniał. Wkurzona pofatygowałam sie po telefon i wybrałam numer mojego chłopaka.
- Halo? - usłyszałam jego głos.
- Jaja sobie robisz, Zayn?
- Emi? O co chodzi?
- O rachunki, idioto. Skleroza czy jak?
- Kurwa, mała no... Zapomniałem. Jak tylko wrócę wszystko ureguluję.
- Sama to zrobię.
- To moja działka.
- Raz się poświęcę skoro ty nie potrafisz.
Rozłączyłam się i rzuciłam telefonem na fotel. Włączyłam laptopa i weszłam na swoje konto bankowe. To on zawsze płacił za dom, ale chyba ten jeden raz nie zrobi mi różnicy. Pieniądze mam, więc nie widzę problemu, ale czy on w ogóle zdaje sobie sprawę, że to mogło pociągnąć za sobą konsekwencje? Po chwili wszystko było spłacone, a ja wzięłam się za dalsze sprzątanie. Mnóstwo niepotrzebnych już papierów. Wysypałam wszystko na podłogę, by je posegregować i zostawić tylko te potrzebne. Żadnych rachunków za firmę? Dziwne. Zayn przynosił większość do domu, by je dokładnie przeanalizować, a teraz nic? Wyrzuciłam wszystkie stare papiery, a nowe ładnie ułożyłam. Dom już lśnił, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zmęczona podeszłam do nich i przekręciłam zamki.
- Cześć Emily - usłyszałam i zobaczyłam Eleanor.
- Czeeeść - przeciągnęłam i przytuliłam ją.
- Ślicznie wyglądasz.
- Ty też.
- Trzy miesiące się nie widziałyśmy, no opowiadaj. Jak twoja trasa?
- Ogromny zapieprz. Wchodź.
Pociągnęłam ją za sobą i zaprosiłam do salonu. Ela, tak na nią mówię, to moja przyjaciółka i dziewczyna Louisa, dobrego kumpla Zayna. Poznałyśmy się jak byłyśmy małe. Była sąsiadką moich dziadków, do których często przyjeżdżałam. Zawsze nazywałam ja siostrą i tego się trzymam, zawsze mogę na nią liczyć. 


_____________________________

Cześć skarby!.

Nie wiem jak to zrobiłam, że znalazłam dla Was czas, bo mam ogrom pracy. Weekend spędzony przy książkach i rozwiązywaniu testów. No nic... Nie o tym. Jak Wam się podoba nowy rozdział? Mam nadzieję, że Was zaciekawiłam i nie domyślacie się za bardzo o co chodzi i co stało się podczas wyjazdu Emily. Komentarzy nie było może jakoś strasznie dużo, ale to pierwszy rozdział i rozumiem. Szczerze mówiąc dziwnie mi to pisać, przyzwyczaiłam się do Hazzy w roli głównej. Okej, nie zanudzam. 15 komentarzy i wstawiam nowe. Trochę Was szantażuję. Wierzę, że dacie radę :) Dziękuję za wszystko i liczę na Was!





11 komentarzy:

  1. Trochę? Osobiście jestem niesmowicie ciekawa, co się takiego stało podczas wyjazdu Emily! Już nie mogę się doczekać! Sama wiesz jak kocham Twoje pisanie ♥.
    Szantaż? Jak najbardziej uzasadniony. Tak więc. Do roboty, laski! Nie obijać mi się! ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obijają się, niestety :'(. A ja tu czekam i czekam i co chwila zaglądam z nadzieją, że może już się komentarze uzbierały i że już jest następna część. I już się nie mogę doczekać! ;)

      Usuń
    2. Najwyraźniej trochę poczekasz. Zobaczymy... A ja zdałam! 73/74, czyli pierwsza część do prawka już głowy. :)

      Usuń
    3. No, właśnie. Zapomniałam pogratulować. Tak więc... GARTULUJĘ :*.

      Usuń
  2. Zajebisty, z resztą jak każdy. Baaaardzo wciągają twoje opowiadania i mogłabym czytać i czytać!

    Mam nadzieję, że już gorzej nie będzie? o.0

    Czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. o bosz jaka akcja sie dzieje jestem bardzo ciekawa jak to dalej się potoczy ....Powodzianie w pisaniu , życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O żesz ;D
    No nieźle :)
    Się rozwija coraz bardzie. I coraz bardziej jestem ciekawa co dalej ;D
    Czekam na nexta! ;>
    Pozdrawiam bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaaaaaaajeeeeeebistyyyy !! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny! czekam na kolejną cześć, pliss nie zawieszaj bloga!!!!!!!!!!! Ja go kocham

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, prawko prawie z głowy :) Będziesz miała więcej czasu dla nas :D Imagin hm.. Cudny Mam nadzieję, że nie długo następna część ukaże się w krótkim czasie. Buźka i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń