Zaskoczył mnie. Cholernie mnie zaskoczył. Prawo jazdy? Nie spodziewałam się. Jasne, od dawna chciałam jeździć samochodem i prawdopodobnie coś mu o tym wspominałam, ale nie miałam pojęcia, że chce spełnić moje marzenie. Od naszego pocałunku minęło już sporo czasu, a ja nadal nie umiem o tym zapomnieć. Dało mi to złudną nadzieję na coś więcej. Dziś jest koniec roku szkolnego, właśnie zakładam dopasowaną, czarną spódniczkę i białą luźną koszulę, by wyglądać elegancko. Czerwona szminka nada charakter całej stylizacji, a wysokie obcasy dodadzą odwagi. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo nigdy nie lubiłam chodzić w szpilkach. Moje przygotowania przerwał dźwięk sms.
Od: Harry ;*
Przyjadę za 5 minut. Czekaj pod domem. xx
Przeczytałam treść wiadomości i wolnym krokiem wyszłam na dwór, biorąc do ręki kopertówkę. Po chwili z piskiem zahamował samochód Hazzy. Wsiadłam od strony pasażera i przywitałam go delikatnym całusem w policzek.
- Gotowa zacząć wakacje? - zapytał z wielkim uśmiechem.
- Zdecydowanie.
Długo nie minęło, a znaleźliśmy się pod bramami szkoły. Loczek otworzył mi drzwi naszego liceum, a ja poprawiłam spódniczkę, która wciąż wydawała mi się zbyt krótka.
- Śliczne masz nóżki. Zrób nam przyjemność i ich ciągle nie chowaj - wyszeptał wprost do mojego ucha.
- Nam? Kogo masz na myśli?
- Wszystkich facetów, kotku. Uwierz, wszyscy tutaj zaraz pobiegną do łazienki się zaspokoić, kiedy ciebie zobaczą.
- Hazza - zbeształam go i lekko uderzyłam w ramię.
Cała ceremonia nie trwała zbyt długo, już po pół godziny, wszyscy wraz z wychowawcami rozeszliśmy się do klas.
- Gratulacje panno [T.N], zrobiłaś wielki postęp - usłyszałam od pana Parks i uścisnęliśmy sobie dłoń.
Zasiadłam do ławki i zastanawiałam się o co mu chodzi. W końcu zawsze dobrze się uczyłam, a moje oceny są takie same jak co roku. Profesor na koniec życzył, jak zwykle, walnął jakąś gadkę o udanych wakacjach i powrocie do szkoły. Nie słuchałam go za bardzo, jednak kiedy wychodziłam z sali, poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę.
- Mógłbym zamienić słówko? - usłyszałam od wychowawcy.
Wszyscy zmierzyli mnie wzrokiem, Harry również, zastanawiając się o co mu chodzi. Usiadłam do pierwszej ławki i poczekaliśmy, aż zostaniemy sami.
- Wiem, że nie jest pani łatwo, wyjazdy rodziców, to co przeżyłaś. Mimo wszystko twoje oceny są nadal bardzo dobre. Dostałaś propozycję od sieci hotelów na całym świecie o staż. Miałyby to być dwa tygodnie. Nie wiedzieliśmy, gdzie chciałabyś się wybrać, więc pomogli nam twoi rodzice. Podobno twoja mama jest polką? To prawda?
- Tak, tak - powiedziałam w lekkim szoku.
- Umiesz mówić w tym języku?
- Tak, znaczy nie. Chodzi o to, że nie używam go na co dzień. Mogę robić błędy.
- Nic nie szkodzi. W tym roku była mała możliwość wyboru, jednak w przyszłe wakacje, jeżeli wszystko będzie szło tak jak do tej pory, będziesz mogła ubiegać się o pracę w dowolnym kraju. Musisz wyrazić tylko zgodę i nauczyć się języka, w czym oczywiście ci pomożemy.
Mój wychowawca skończył monolog, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Staż w Polsce? To chyba niemożliwe, nie dam sobie tam rady.
- Mogę jechać tam z kimś jeszcze? - zapytałam z nadzieją.
- Możesz wziąć jedną osobę.
- Tak, zgadzam się - oznajmiłam bez zastanowienia.
- Wszystkie formalności załatwimy w przyszłym tygodniu, stawisz się z rodzicami. Będę się jeszcze kontaktował dokładnie gdzie i kiedy, dobrze?
- Tak, nie ma sprawy.
Wyszłam z klasy i nie wiedziałam co zrobić. Harry... Musi się zgodzić lecieć tam ze mną. Wyjęłam z kieszeni telefon, gdzie czekał na mnie sms.
Od: Harry ;*
Czekam w samochodzie.
Jak najszybciej pobiegłam na dół, by porozmawiać z Hazzą. Wsiadłam do auta i z wielkim uśmiechem na ustach przyglądałam się Loczkowi.
- Coś się stało? - zapytał zdezorientowany.
- Jedziesz ze mną - skwitowałam.
- Gdzie?
- Do Polski?
- Gdzie?!
- Musisz, proszę.
- Nic nie muszę - oznajmił bezuczuciowo.
- Harry, proszę. Dostałam staż w hotelu w Polsce, mogę wziąć jedną osobę. Chciałabym, żebyś leciał ze mną.
- Myślę, że to nie jest dobry pomysł.
- Nie chcesz ze mną jechać?
- Szczerze? Przepraszam, ale nie. Ty też nie powinnaś.
- To moja szansa! - wykrzyczałam mu prosto w oczy.
Nie tego się spodziewałam. Hazza, który zawsze mi pomagał, opiekował się mną, teraz chce mnie wystawić? To niemożliwe. Sama sobie tam nie poradzę. Nie chcę jednak wszystkiego zaprzepaścić.
- Harry, proszę - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Przepraszam, mała.
- Ale dlaczego?
- Nie ma konkretnego powodu.
- A to, że dostaję życiową szansę, która może się już nie powtórzyć nie jest powodem, żebyś mi pomógł?
- Już wiele ci pomogłem - powiedział, a mój świat nagle się zawalił.
- Jeżeli to był dla ciebie taki problem, nic nie musiałeś robić - oznajmiłam i wysiadłam z samochodu.
Jak on mógł mnie tak potraktować? Będzie mi wypominał to, że coś dla mnie zrobił. Wiem, uratował w pewien sposób moje życie, ale nikt mu nie kazał. Nie chcę jego łaski. Nie w takim Harrym się zakochałam. Łzy niekontrolowanie spływały mi po policzkach. Nie tak miało być!
____________________________________________
Dziękuję za 12064 odwiedzin, każdy komentarz ♥ Zaskoczeni? Mam nadzieję, że trochę podgrzejemy atmosferę. Nie chcę zrobić z tego imagina kolejnej słitaśnej historii. Mam nadzieję, że mi się uda. Piszcie czy Wam się podoba. Komentarzy może nie było zbyt wiele, jednak obiecałam Wam napisać kolejną część w środę, więc jest. Mam nadzieję, że się podoba.
Zaskoczeni? Raczej: W SZOKU. I to niemałym! Muszę przyznać, że takiej metamorfozy naszego idealnego Hazzy się nie spodziewałam. Atmosfera została podgrzana. I to mocno! W każdym razie. Mam nadzieję... Nie wiem. Że to jakaś... pomyłka? Może faceci też mają gorsze dni? ;) Liczę na to, że będziemy mogli jak najszybciej się o tym przekonać :).
OdpowiedzUsuńuuu Hazza robi się niegrzeczny! ;p
OdpowiedzUsuńZszokowałaś mnie tą nagła zmianą! :P nie mogę doczekać się następnego rozdziału (jak zawsze zresztą)
Świetne! <3
Hmmm... Jestem w szoku, niespodziewany zwrot akcji o 180 stopni... Tego bym się nie spodziewał. Chociaż zwroty akcji są bardzo potrzebne nawet w normalnym życiu. Mój szacunek do Ciebie jeszcze bardziej wzrósł. Mam nadzieję, że się jakoś dogadają :) Ten staż w Polsce jest teraz wielką niewiadomą, co sprawia, że napięcie rośnie, a ludzie chcą kolejnych "odcinków". Oby tak dalej ;) Genialna jesteś, wiesz? :* Pozdrowionka z Trębowca i buziaki :*
OdpowiedzUsuńOczywiście, że Nam się podoba <3
OdpowiedzUsuńTen imagin jest tak genialny, że nie umiem wyrazić jego genialności w słowach.
Masz ogromny talent do pisania, a ten imagin jest szczególnie dobry.
Mam nadzieję, że kolejna część pojawi się szybciutko...
Muszę wiedzieć jak najszybciej, dlaczego Harry tak się zachował; czy się pokłócą; jak się pogodzą; CO BĘDZIE DALEJ...
Nie mogę się doczekać nexta ;D
Wow. Genialny. Jestem odrobinkę zaskoczona obrotem sprawy. Mam nadzieję, że im się razem ułoży <33
OdpowiedzUsuńImagin cudowny jak zawsze <3 A jak ci idzie prawojazdy gotowe ??? <3 Nie mam pojcia jak ci wychodzą tak fajne imaginy wprost cudo ^.^ <3
OdpowiedzUsuńAktualnie mam 16 godzin przejeżdżonych. Żeby umawiać mnie na egzamin muszę mieć ponad 20, więc jeszcze troszkę. :)
UsuńWspaniały <3
OdpowiedzUsuń