Założyłam czarne spodnie z wyższym stanem i wpuściłam w nie zwykły, biały T-shirt na krótki rękaw, włosy spięłam w niedbałego koka i nałożyłam makijaż, który na mojej twarzy pojawiał się bardzo rzadko. Zrobiłam ostatnie poprawki i spojrzałam w lustro. Blizny, które szpecą moje ręce nadal tam są. Jednak znikają, od kiedy Harry pojawił się w moim życiu, żyletka ma wolne. Założyłam jednak kilka bransoletek, by nikt nie ujrzał moich starych ran z nadzieją, że niedługo w ogóle nie będzie ich widać. Wzięłam swój dowód osobisty, telefon i jakiś notes na wszelki wypadek i wszystko wrzuciłam w czarną, skórzaną torbę. Po kilku minutach biegania po domu zeszłam w końcu na dół. Hazza leżał wygodnie na kanapie z telefonem w ręce.
- No nareszcie... myślałem już, że tam zaginęłaś. Zaczynałem się martwić, kochanie - powiedział mierząc mnie wzrokiem.
Kochanie? Nie, spokojnie. Jesteśmy przyjaciółmi, on po prostu żartuje, jednak moje serce na jego słowa zaczęło bić szybciej, a na policzki wdarł się szkarłatny rumieniec.
- Idziemy? - zapytałam zakładając na nogi czarne lity.
- Jasne.
Szybko podniósł się z kanapy i zmierzał w moją stronę uważnie mi się przyglądając.
- Coś nie tak? - zapytałam.
- Nie, nie... po prostu ślicznie wyglądasz.
Poczułam jak moje policzki płoną, podziękowałam lekkim uśmiechem i wzięłam z szafki klucze od domu. Spokojnie spacerując i opowiadając sobie śmieszne sytuacje z naszego życia dotarliśmy do domu Harrego.
- Możesz nagle dostawać miliony pytań od mojej kochanej siostrzyczki, więc uprzedzam... kocham ją, ale potrafi wkurzyć każdego - ostrzegł z uśmiechem na ustach.
Weszliśmy do środka i ujrzałam pięknie urządzony, nowoczesny salon. Dookoła biel, która dodawała temu wnętrzu klasy. Mój dom również nie był tani, ale ten zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu. Rozejrzałam się dokładnie i zdjęłam buty, by nie pobrudzić tutaj czegokolwiek.
- Harryyyy! Człowieku, gdzie ty byłeś?! Laptop mi się popsuł i nawet z neta nie mogę skorzystać. Pomóż.
Usłyszałam głos jakiejś dziewczyny, która momentalnie obrzuciła loczka pytaniami. Miała na sobie ciemne spodenki i czarny top. Wyglądała na pewną siebie dziewczynę, która rzuca facetów na kolana. W sumie nie mogłam się dziwić, była piękna.
- Właśnie to jest Gemma, moja siostra - oznajmił Harry lekceważąc pytania dziewczyny.
- Cześć - powiedziałyśmy niemal równocześnie.
Usiadłyśmy na skórzanej kanapie w salonie i zaczęłyśmy rozmawiać, kiedy Hazza poszedł się przebrać. Gemma okazała się świetną dziewczyną, otwartą, uśmiechniętą i godną zaufania. Opowiadała wiele o swoim cudownym braciszku, bo tak go właśnie nazywała i ich wspólnych przygodach.
- A wy od kiedy jesteście razem? - zapytała nagle, a mnie zamurowało.
- My...Ja... My nie jesteśmy razem, Harry to mój przyjaciel - wydukałam.
- Aha, okej. Dać wam miesiąc? - powiedziała i oboje wybuchnęłyśmy śmiechem - Byłabyś świetną bratową,
Po jakimś czasie dołączył do nas Hazza. Miał na sobie flanelową, ceglastą koszulę w kratę i czarne spodnie pozdzierane na kolanach. Wyglądał nieziemsko.
- Idziemy? - zapytał.
- Jasne.
Wstałam, pożegnałam się z Gemmą, a po chwili byliśmy już na zewnątrz. Na podjeździe stało już czarne auto, którym mieliśmy jechać. Harry podszedł, otworzył drzwi i delikatnie przytrzymując moją dłoń pomógł mi wsiąść do środka. Jechaliśmy w ciszy, którą wypełniała jedynie muzyka płynąca z radia.
- Jesteśmy na miejscu - oznajmił, a ja ujrzałam przed sobą posterunek policji.
Odetchnęłam głęboko i nie ruszałam się z miejsca z nadzieją na jakieś zbawienie.
- Spokojnie, mała. Damy radę, gotowa? - powiedział Harry i złapał moją dłoń.
- Okej, idziemy.
Ruszyłam z miejsca i weszliśmy do budynku, w którym panowała sztuczna i napięta atmosfera.
- Boję się - wyszeptałam.
Chłopak bez zastanowienia przytulił mnie i pocałował w policzek. Ścisnął moją dłoń i podeszliśmy do jakiegoś mundurowego, by podał nam jakieś wskazówki. Dowiedzieliśmy się wszystkiego co trzeba i weszliśmy do odpowiedniego gabinetu.
- Wejść z tobą? - zapytał patrząc mi prosto w oczy.
- Nie, sama muszę dać radę.
- Dzielna dziewczynka - ucałował czubek mojej.
Głośno odetchnęłam i leciutko zapukałam. Przywitałam się ze starszym mężczyzną i usiadłam na krześle naprzeciwko niego.
- Chciałabym zgłosić gwałt i to nie jeden - powiedziałam na jednym wydechu, a policjant szerzej otworzył oczy.
Podałam wszystkie potrzebne mu dane i zacisnęłam powieki, by nie wydostała się spod nich żadna łza.
- Słucham - powiedział grubym głosem, a ja drżącym głosem zaczęłam opowiadać mu wszystko od samego początku.
- ... nie potrafiłam mu się sprzeciwić, jest zbyt silny. Boję się, że zrobi to znowu, a rodzice mi nie uwierzą. Codziennie budzę się ze świadomością, że jestem najgorszym wyrzutkiem tego świata i to moja wina, że on robi mi takie rzeczy. To przyjaciel taty, nie chcę, żeby miał przeze mnie kłopoty - mówiłam, a po moich policzkach splywały kolejne łzy.
Pięści miałam zaciśnięte, a jedyne czego teraz potrzebowałam to Harrego. Tak bardzo pragnęłam, żeby mnie przytulił.
- Potrzebuje pani chwilę przerwy albo pomocy psychologa? - zapytał policjant, kiedy zauważył, że nie daję rady.
- A mógłby wejść tutaj mój przyjaciel? - zapytałam z nadzieją.
- Jeżeli wyraża pani taką zgodę.
- Bardzo bym o to prosiła - powiedziałam próbując wziąć normalny oddech.
- Jak się nazywa?
- Harry Styles.
- Jeżeli pani chce może po niego wyjść.
- Dziękuję.
Wstałam powoli z twardego krzesła, otworzyłam drzwi i podeszłam do Hazzy. Momentalnie podniósł się z kanapy stojącej na korytarzu i mocno mnie przytulił. Nie chciałam go puszczać, on jako jedyny mnie rozumiał i dawał mi ukojenie.
- Ja nie dam rady, Harry - oznajmiłam płacząc mu w ramię.
- Cii... spokojnie. Jestem przy tobie.
- Wejdziesz ze mną? - zapytałam patrząc mu w oczy.
- Nie wiem czy mogę, mała.
- Pan, z którym rozmawiałam ci pozwolił.
Po chwili do środka weszliśmy razem, ja kurczowo trzymałam się ramienia Harrego, a on nie spuszczał ze mnie wzroku patrząc, czy nic mi nie jest.
- Teraz ja będę zadawał pani pytania, dobrze? - usłyszałam głos policjanta.
Skinęłam głową na znak zgody i ściskając dłoń Harrego, próbowałam odpowiadać na wszystko. Wydawało mi się, że siedzieliśmy tam wieczność. Wszystko było takie trudne. Każde wspomnienie powracało, a ja czułam się jak szmata. Kiedy skończyliśmy, policjant poprosił, aby Harry jeszcze chwilę został, a ja wyszłam na zewnątrz siadając na miękkiej sofie i wycierając mokre od łez policzki.
__________________________________________________________
Dziękuję za 8722 odwiedziny i każdy komentarz ♥ Dokładnie 500 wejść od ostatniego wpisu. Jesteście genialni. Wiem, imagin staje się coraz gorszy, a waszych komentarzy z wiadomego powodu jest coraz mniej. Rozumiem, ale musicie mi wybaczyć. Wszystko się pieprzy, raz jest dobrze, a za chwile idę popłakać w poduszkę. Nie chcę Was zanudzać. Serdecznie Wam dziękuję za wszystko. A jak Wam się podoba teledysk do ,,Midnight Memories"? Jak dla mnie genialny. Harry wczoraj stał się już dwudziestolatkiem. Stara dupa z niego. Do kolejnego wpisu. Pozdrawiam. xx
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
aaa jestem pierwsza XD imagin swietny ale co tak długo u co taki krodki? Ale genialne pomysly i talent to ty masz ;)
OdpowiedzUsuńTina
Świetny*o* kiedy następna część ?? :D
OdpowiedzUsuńPo prostu: GENIALNY. Nie tylko rozdział, ale i cały imagin. Natknęłam się na Twojego bloga przypadkiem i muszę przyznać, że jest to jeden z milszych przypadków, jakie mi się przytrafiły w życiu ;)
OdpowiedzUsuńSuper Super Super!! No po prostu brak słów. I nie gadaj, że jest coraz gorszy, bo jest coraz ciekawszy ;-) Baaaaardzo mi się podoba i baaaardzo jestem ciekawa dalszych części!!
OdpowiedzUsuńKurde, jak ten czas leci... Poznałam Harry'ego jako "takiego malucha", a tu już 20 lat!! No nie mogę... A teledysk moim zdaniem jest ich najlepszym teledyskiem <33
Czekam niecierpliwie na kolejną część ;*
Boże! Kocham czytać Twoje imaginy! <3 cudo
OdpowiedzUsuńŚwietny,świetny,świetny...! <3 czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńAle ty masz talent do pisania,podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że bohaterowie będą ze sobą! :D
cudoooo kocham :**
OdpowiedzUsuńWww cudowny.! :)
OdpowiedzUsuńJejciu jejciu jejciu ^_^ Więcej wpisów w jak najkrótszych odstępach :) Genialne pomysły na rozwój akcji. Masz talent, jestem pewien, że zrobisz karierę pisząc takie imaginy jak ten z Harry'm. Życzę Ci abyś wydała książkę z imaginami o nim. Ale teraz pisz, bo nie możemy się doczekać następnych części :*
OdpowiedzUsuńTaak, dla Hazzy wszystkiego co najlepsze a dla ciebie gratulacje za świetny rozdział ! Weny ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny. Mam nadzieje, że kolejny rozdział już niedługo :)
OdpowiedzUsuń