czwartek, 23 kwietnia 2015

#26 Imagin - Niall (cz.6)

Rzuciłam telefon gdzieś w kąt łóżka. Wzięłam do ręki czarną ramoneskę i wyszłam z domu. Olał mnie. Najzwyczajniej w świecie mnie olał. A mi głupiej zależało. Szłam w kierunku parku i czułam jak w oczach zbierają mi się łzy. Poczułam się jakby już nikomu na mnie nie zależało. Usiadłam na jednej z ławek, podkuliłam nogi pod brodę a twarz zasłoniłam rękami. Słońce grzało, a ja nie miałam już na nic ochoty. Po jakimś czasie poczułam jak ktoś siada obok mnie.
- Dobra jesteś w tą grę - usłyszałam dobrze znany mi głos.
- O co ci chodzi? - bąknęłam.
- W chowanego. Szukałem cię.
- Brawo. Znalazłeś. Wygrałeś. Coś jeszcze? 
Spojrzałam na niego, a w moich oczach wciąż tkwiły łzy. Nie wiedziałam co mam zrobić. Wpatrywał się we mnie, a w jego oczach nie widziałam już tej radości.
- Jestem idiotą, wiesz? - zapytał Niall.
- Wiem.
- Maleńka, posłuchaj. Cholera. Nie chciałem, żeby tak wyszło.
Chłopak zbliżył się do mnie i przytulił. Nie zmieniłam pozycji, chociaż potrzebowałam wtedy jego ciepła.
- Po prostu zrobiło mi się przykro - powiedziałam cichutko.
- Przepraszam. Obiecuję, że się to więcej nie powtórzy. 
- Wczoraj też obiecałeś.
- Nawet nie wiem co powiedzieć. Poszliśmy z chłopakami do baru i straciłem kontrolę. 
W tamtym momencie postawiłam nogi na ziemi i wtuliłam się w klatkę piersiową Horana.
- Niall. Mi nie chodzi o to, że piłeś, tylko...
Spuściłam wzrok i momentalnie zabrakło mi słów. Łzy spływały po moich policzkach i czułam, że tego nie wytrzymam.
- Kochanie, powiesz mi co się dzieje? - zapytał spokojnie, jakby bał się, że jego słowa mogą mnie skrzywdzić.
- A nie powiesz nikomu?
- Jasne, że nie - zapewnił.
- Bo... Ja wiem, że nie jestem jakaś ładna, zgrabna ani zbytnio urodziwa. Wiem, że mogłabym zrzucić parę kilo, a moja twarz nie nadaje się do pokazywania publicznie. W podstawówce wszyscy się ze mnie śmiali, wystawiali mnie, nigdy nie przychodzili na umówione spotkania, a nawet nie przyszli na moje urodziny i w ogóle dawali do zrozumienia, że nie jestem lubiana. Tylko... Niall... Ja naprawdę staram się być dobrym człowiekiem, wszystkim pomagać, zadowalać rodziców i w ogóle. Tylko ja mam ciągle wrażenie, że jestem totalną nudziarą i od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Dziś jak napisałeś, że nie możesz to wszystko wróciło.
Moje oczy zalały się łzami, a ja nie potrafiłam się uspokoić. Niall przytulił przeniósł mnie na swoje kolana i przytulił najmocniej jak potrafił.
- Skarbie, jesteś najpiękniejsza, najwspanialsza i zdecydowanie nie jesteś nudziarą. 
- Mówisz tak, bo tak wypada - powiedziałam i głęboko westchnęłam.
- Mówię tak. bo mi się podobasz i taka jest prawda.
- Podobam? Niby w czym? - zapytałam zdziwiona.
- We wszystkim. Podobno jak ktoś ma piękne wnętrze to jego wygląd to odzwierciedla, a ty jesteś najpiękniejszą kobietą jaką widziałem.
- Tak? To za co mnie lubisz?
- Za nic.
- Jak to za nic? Przecież przed chwilą mówiłeś... 
- Bo podobno kocha się za nic.
Spojrzałam na niego i nie wiedziałam co powiedzieć.
- Teraz jest ten czas - powiedział szeptem.
- Jaki? - zapytałam zdziwiona.
- Żebyś mnie pocałowała - oznajmił i uśmiechnął się najszerzej jak tylko potrafił.
Na moje policzki momentalnie wkradł się rumieniec i spuściłam wzrok. Niall jedynie podniósł delikatnie mój podbródek i złączył nasze usta. Nie był to jakiś namiętny pocałunek, jednak miał w sobie coś magicznego. Oderwaliśmy się od siebie, a ja nadal siedziałam Horanowi na kolanach, wpatrzona w trampki z różowymi policzkami.
- Przepraszam, jeżeli tego nie chciałaś - powiedział.
Pokiwałam tylko głową i się do niego przytuliłam. Nikt wtedy nie potrzebował słów. Wystarczyło, że mieliśmy siebie.



- Rozumiesz, że się boję?! - krzyczałam do słuchawki telefonu.
- Po pierwsze: nie krzycz. Po drugie to nie masz czego. Wszystko robisz wyśmienicie.
- Niall, ja serio chciałabym zdać z tego wf.
- Zdasz. Pójdę na dzisiejsze zajęcia z tobą i będę cię asekurował tak jak zawsze na treningach, ok?
- O 11:40 mam lekcje. 
- Ok. Przyjdę. Będzie dobrze, maleńka.
- Mam nadzieję.
Szłam na lekcję wf i jako jedyna kierowałam się do szatni. Wszystkie dziewczyny mogły już nie ćwiczyć do końca roku szkolnego, tylko nie ja. Z drugiej strony to lepiej, zrobię z siebie błazna wyłącznie na oczach trenera i Nialla. Zakładałam właśnie koszulkę, kiedy usłyszałam ciche pukanie.
- Mogę wejść? - usłyszałam głos Horana.
- Jasne.
Szybko założyłam t-shirt i usiadłam na ławce. Chłopak zajął miejsce obok mnie i ujął moją drżącą dłoń.
- Wszystko pójdzie jak trzeba. Jakbyś zapomniała co jest po czym przy poszczególnych ćwiczeniach daj znać. Będę ci podpowiadać.
Kiwnęłam tylko głową na zgodę. Weszliśmy na salę, gdzie znajdował się już wuefista i przygotowywał materace.
- Dzień dobry - powiedzieliśmy równo.
Z twarzy Nialla nie schodził uśmiech co dawało mi ogromną motywację. Zaczęliśmy od rozgrzewki. Następnie przewrót w przód, tył, skok w dal, stanie na głowie, rzut piłką lekarską i świeca. 
- Muszę cię pochwalić - oznajmił trener.
Kamień spadł mi z serca. 
- Piątki ci nie postawię, ale myślę, że na taką dobrą tróję zasługujesz. Ćwiczenia wykonałaś niemal idealnie, ale ta frekwencja. W przyszłym roku zacznij przychodzić normalnie, a może jeszcze z wf będziesz prymusem.


_______________________

Hej.

Szczerze? Totalnie mi się nie podoba to na górze. A dodaję to bo? Bo wiem, że nie będę miała później czasu. Matura za 10 dni, a ja jestem w czarnej dupie. Dodatkowo jestem chora i nie mam do niczego siły. Jak ją zdam to będzie cud. 
Pisał ktoś z Was egzaminy gimnazjalne? Chwalcie się jak Wam poszło. 


A i tak sobie wymarzyłam 5 komentarzy. Wejść jest dużo i dziękuję Wam za nie, ale z komentarzami nie idzie Wam już tak dobrze, a one są kluczem do sukcesu. Od Was teraz zależy czy to będzie już ostatnia część tego opowiadania.



5 komentarzy:

  1. Pierwsza! Część super. Na prawdę nie widzę niczego w niej złego. Naprawdę. No i oczywiście będę trzymała za ciebie kciuki :)
    na pewno dasz radę! Pozdrawiam i powodzenia (nie dziękuj)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie gadaj, że była zła, bo to nieprawda. Mega się cieszę, że ją dodałaś tak szybko. I wiesz co...? Nie mam pojęcia, jak to zrobiłaś, ale ta historia [t.i.] to w 100% ja. Jakbyś opisała mnie, poważnie. Nie wiem, czy się śmiać czy płakać z tego powodu. Stare dzieje, lepiej nie wracać.
    Szkoda, że nie mam takiego swojego Nialla, bo jest uroczy. *.* No i dobrze, że ten wf zaliczyła. A wszystko dzięki niemu. :3
    Fajnie by było, gdyby ta część nie była ostatnia. Wiem, że fajnie jest zakończyć z takim niedopowiedzeniem, ale ja jednak czekam na to słodkie zakończenie, po którym na 100% wiemy, że “żyli długo i szczęśliwie”. ;)
    Co do testów, to chyba najgorzej mi poszły historia i przyrodnicze. Nie mówię, że jakaś masakra, ale trochę punktów mi jednak poleciało. Matmy i polskiego nie mogłam zawalić, a angielskiego, to już w ogóle. Aktualnie odpoczywam. Chyba na największym luzie podeszłam do tych testów, bo moje koleżanki wczoraj i przedwczoraj ryczały, że im słabo poszło. Stwierdzam, że będę się martwić w czerwcu. ;3
    A Tobie zdrowia życzę i żeby ta matura Ci poszła tak, jakbyś chciała. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne :) Czekam na kolejne :) POWODZENIA !

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział, czytałam go z uśmiechem :-) Fajnie, że piszesz, mimo że matura i zdrowie... Życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki, bardzo mocno :* Będzie dobrze.
    A egzaminy... nie byly najgorsze, chociaż trochę kiepsko poszła mi matma i przyrodnicze. Reszta świetnie :)
    Czekam na kolejny, będę tu zaglądać ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki wspaniały :D !!! Bardzo podoba mi się realizacja pomysłu ;) jestem meeega zaskoczona rozwojem akcji ale to dobrze.. Czekam na kolejny i życzę powodzenia w nauce i zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń