środa, 15 kwietnia 2015

#26 Imagin - Niall (cz.5)

Po jego czole spływały kropelki potu, a on przyglądał mi się uważnie.
- Niall! Chodź! - usłyszeliśmy nagle, co wyrwało nas z transu.
Spojrzałam na niego, a on tylko podniósł moją brodę i lekko cmoknął usta. 
- Trzymaj kciuki, maleńka - powiedział i poszedł do swojej drużyny.
Wróciłam na trybuny i próbowałam ogarnąć. W głowie, jednak wciąż miałam ten pocałunek. Nie było to nic wielkiego, a jednak dla mnie miał on ogromne znaczenie. Piętnaście minut przerwy minęło bardzo szybko, a już po chwili na boisku ponownie pojawiły się obie drużyny. Podążałam wzrokiem za każdym zawodnikiem, który był aktualnie przy piłce i w duchu modliłam się byśmy wygrali. Nigdy tak bardzo nie zaangażowałam się w piłkę nożną jak w tamtej chwili. Minęło jakieś dwadzieścia minut drugiej połowy, a ja nie potrafiłam usiedzieć w miejscu. Nagle akcja nabrała tempa. Zawodnicy zebrali się przy bramce przeciwnej drużyny i nareszcie strzeliliśmy gola. Byłam dumna. Cholernie dumna, tym bardziej, że to duża zasługa Nialla. Zostało dziesięć minut do końca meczu, a ja siedziałam jak na szpilkach. Dźwięk gwizdka i koniec. Co teraz? Remis. Nie wiedziałam co się dzieje.
- SĘDZIOWIE DOLICZYLI KOLEJNE PIĘĆ MINUT MECZU! - usłyszeliśmy.
Nie mogłam pohamować emocji. Minęły trzy minuty i nareszcie. Nasza drużyna wygrała. Wszyscy wstali i zaczęli bić brawo. Najwyraźniej większość osób na trybunach to  kibice naszej szkolnej drużyny. Ludzie zaczęli wychodzić, a ja próbowałam przejść między nimi. Dobiegłam do szatni, a ochroniarz na mój widok tylko się uśmiechnął i nie okazał żadnego sprzeciwu. Zobaczyłam szkolną drużynę i podbiegłam do Nialla. Wtuliłam się w niego najbardziej jak mogłam, a on lekko zaskoczony zacisnął ręce wokół mojej talii.
- Jesteś najlepszy na świecie. Powinni cię wziąć do drużyny narodowej - powiedziałam z uśmiechem.
Nagle po policzkach zaczęły mi spływać łzy. Szczęścia? Wzruszenia? Sama nie wiem. Odkleiliśmy się od siebie, jednak nasze dłonie wciąż były złączone.
- Ej, co się dzieje? - zapytała Niall.
- Jestem z ciebie dumna, wiesz? - powiedziałam cichutko, a on ponownie mnie uścisnął.
- Podobno nie interesujesz się piłką nożną, a teraz mi tu płaczesz. Maleńka, spokojnie - oznajmił wprost do mojego ucha delikatnie je przy tym całując. 
- Idź do chłopaków, świętujcie, bo macie okazję.
Niall spojrzał na mnie i ucałował czoło.
- A może razem zaczniemy świętować?
- Chciałabym, ale dziś to wy jesteście drużyną, ja tylko przyjaciółką jednego z zawodników - powiedziałam.
Chłopak złapał moją dłoń i ucałował.
- To może trzeba coś w tej sprawie zmienić, co? - zaproponował.
- Co masz na myśli? Chcesz odejść z drużyny?
- Nie - uśmiechnął się - w tej drugiej sprawie.
- Ale...
- Masz rację, dziś świętuję z chłopakami, ale jutro zabieram taką jedną, piękną dziewczynę na randkę. 
Moje policzki momentalnie się zarumieniły. Spuściłam wzrok na swoje stopy i nie wiedziałam co zrobić. Niall ponownie złapał mnie za podbródek i zmusił mnie do spojrzenia na niego. Przybliżył się i delikatnie ucałował kącik ust.
- Ja muszę lecieć, mała, bo w końcu się mnie wyprą. Jedź do domu i porządnie się wyśpij. Wymyślę coś fajnego na jutro.
- W porządku - powiedziałam cichutko.
- Jesteś cudowna. Na razie, maleńka.


-Godzina 15:00. Jestem cholerną idiotką. Po co mu to było? Mógł mi wczoraj nic nie proponować. Jestem naiwna. Myślałam, że będzie fajnie, a on nie daje znaku życia. Po prostu super.
Mówiłam sama do siebie i nie potrafiłam opanować złości. Nagle usłyszałam dźwięk sms.

          Od: Niall ;)
     Cześć piękna. Wiem, jestem bardzo głupi, że piszę dopiero teraz, ale nasze wczorajsze świętowanie troszeczkę się przedłużyło. Nie miej mi tego za złe. Przepraszam. Wiem też, że obiecałem Ci super zabawę, ale kac nie chce dać mi spokoju. Jeszcze raz przepraszam. Spotkamy się kiedy indziej, ok? ;)

-Super. Po prostu super. Wczoraj to byłam wspaniała, a dziś? Kurwa. 
Moje gadanie do siebie wzięło górę. Zachował się jak totalna świnia.

          Do: Niall ;)
      Myślałam, że jesteś bardziej ogarniętym facetem. Trzeba było wczoraj pomyśleć o tym, że się schlejesz. 

Minęła sekunda, kiedy ponownie usłyszałam dźwięk sms.

          Od: Niall ;)
      Jesteś zła?

          Do: Niall ;)
     No co Ty? Skąd ten pomysł. Przecież codziennie jestem wystawiana przez facetów. Przyzwyczaiłam się.

          Od: Niall ;)
     Maleńka, przepraszam. Odbijemy sobie. Obiecuję.

          Do: Niall ;)
     Nie obiecuj, jeżeli nie możesz czegoś spełnić. Taka rada na przyszłość. Szkoda, że wcześniej Ci nikt o tym nie powiedział. Może byłoby inaczej.
  
          Od: Niall ;)
     Przyjadę i pogadamy. Nie chciałem, żebyś się złościła. Sama mówiłaś, żebym poszedł świętować z drużyną.

          Do: Niall ;)
      Czyli to moja wina, tak? Nie fatyguj się. Bez łaski. 

          Od: Niall ;)
       Mała, no cholera. Przepraszam. Przyjadę.

           Do: Niall ;)
       Rób co chcesz. Mam to w dupie.    



________________________________________

Cześć!

Tak, wiem. Jestem pokręt. Jeszcze wczoraj pisałam, że nie mam czasu, a dziś pojawia się imagin. Doszłam do wniosku, że bardzo Was zaniedbałam i dokończenie tego opowidania się Wam należy. Tym bardziej, że pod ostatnią częścią było 16 komentarzy, a to bardzo dużo jak dla mnie. Nie wiem, czy to u góry mi wyszło. Chyba trochę wyszłam z wprawy. Przepraszam, jeżeli jest coś nie tak. To chyba nie koniec tego imagina, ale wszystko zależy od Was. Dziś mam dobry dzień, gdyż po trzech dniach nauki w końcu mam piękną ocenę z angielskiego. Musiałam się pochwalić. Także jeszcze raz dziękuję i zapraszam do czytania! 

 

4 komentarze:

  1. Piękne awww:* niepokojąca końcówka. Niech się pogodzą :( fajnie, że jesteś :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na wstępie dziekuje ze napisalas kolejna czesc!<3 wczoraj napisalam dlugi komentarz ale sie nie dodal ehh... no cozXD kompletnie przekrecilas moje pomysly na tego imagina ale pozytywnie:)) jestem bardzo ciekawa co bedzie dalej i uwierz co chwile sprawdzam czy co dodalas;* no to ten jeszcze wielkie i ogromne (XD)gratulacje za piekna ocene z angielskiego! i zycze nastepnych sukcesow czy cos;)) mam nadzieje ze w imaginie powyzej sie pogodza �� ja juz koncze i zycze weny kreatywnej autorce!❤

    @olka1104 ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak fajnie, że to napisałaś. Jeju, po tym poprzednim poście nie sądziłam, że… a tu proszę. I to jeszcze kontynuacja Nialla. Takie pozytywne zaskoczenie. ☺
    Chyba za spokojnie było i musiało się zepsuć… Tak bywa. Z jednej strony Niall nie zachował się okay, ale z drugiej [t.i.] też wyszła na opryskliwą… I to mnie chyba z nią łączy, bo czasami też strzelę focha, nie pomyślę, a potem się robi nieprzyjemnie. Typowe. ;/
    Reasumując, mega się cieszę, że tu jesteś. Wiesz, jak kocham to, co piszesz. ♥
    A teraz wezmę sobie chyba repetytorium z angielskiego i powtórzę tryby warunkowe, bo aż głupio – niektóre moje koleżanki zawalone książkami, a ja nic nie robię. :D
    Pozdrawiam i… po raz któryśtam dziękuję za wszystko. ♥
    PS. Kocham to zdjęcie Nialla. Przywołuje wspomnienia. *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedawno znalazłam twojego bloga. Zaczęłam czytać i tak mi się spodobało!!! Jeju świetnie piszesz też tak bym chciała :(
    A co do tego imagina. Chyba też przestane ćwiczyć na wf by dostać takiego Nialla!
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń